Używanie telefonu komórkowego w czasie jazdy może być przyczyną nawet co czwartego wypadku na polskich drogach - alarmuje ITS. Z badań Instytutu wynika, że rozmawiający przez telefon kierowca reaguje kilkadziesiąt razy wolniej na sytuacje występujące na drodze.



Z badań, jakie Instytut Transportu Samochodowego przeprowadził w 2014 roku na grupie ponad 100 tys. kierowców, wynika, że z telefonów komórkowych w czasie jazdy korzystało 4,1 proc. badanych. Rok później ten odsetek spadł do 2,9 proc., ale, jak podkreślają eksperci, z policyjnych statystyk wynika, że problem nadal jest, a policjanci zatrzymują za takie wykroczenie prawie 100 tys. kierowców rocznie.

"Patrząc na ogólną liczbę mandatów, która opiewa na ponad 3 mln złotych, to nie jest to wykroczenie, które wychodzi na prowadzenie, jest to mniejsza liczba niż liczba kierowców pod wpływem alkoholu, ale problem i tak jest duży" - mówi w rozmowie z PAP Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

ITS na podstawie m.in. informacji uzyskanych od policji ocenia, że nawet co czwarty wypadek na polskich drogach może być spowodowany przez to, że kierowca rozmawiał przez telefon komórkowy, nie używając zestawów głośnomówiących lub słuchawkowych. Właśnie w takich kierowców będzie wymierzona ogólnopolska akcja prowadzona przez KGP. W piątek na drogi w całej Polsce wyjedzie ponad 5 tys. policjantów, czyli o około tysiąca więcej niż normalnie. Akcja potrwa od godz. 6 do 22.

Reklama

O tym, jak niebezpieczne może być korzystanie z telefonu komórkowego w czasie jazdy, mogą świadczyć badania prowadzone głównie przez naukowców z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Jak podkreśla w rozmowie z PAP Mikołaj Krupiński z ITS, wskazują one, że osoba rozmawiająca przez telefon komórkowy w czasie jazdy stwarza takie samo zagrożenie jak osoba po spożyciu alkoholu dochodzącym nawet do 1 promila. Dodaje, że podobne zagrożenie stwarzają kierowcy prowadzący auta po nieprzespanych 18-20 godzinach.

"Zapamiętajmy, że jeśli prowadząc samochód, piszemy np. SMS, to przy prędkości 100 km/h w ciągu sekundy przejeżdżamy blisko 30 metrów. Jeżeli tego SMS-a piszemy przez 10 sekund, to przejeżdżamy 300 m bez zwracania uwagi na to, co się dzieje przed nami" - powiedział Krupiński.

Podkreślił, że używanie telefonu komórkowego w czasie jazdy obniża zdolność prawidłowego prowadzenia pojazdu, a przede wszystkim negatywnie wpływa na czas reakcji podczas hamowania, utrzymywanie bezpiecznej odległości i właściwą reakcję na sytuację na drodze.

"Prowadząc rozmowę telefoniczna, kierowca reaguje nawet kilkadziesiąt razy wolniej na to, co się dzieje na drodze. Jego uwaga skupia się na rzeczach drugorzędnych z punktu widzenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Wyobrażenie o tej rozmowie staje się nadrzędne w stosunku do tego, na czym powinniśmy się skupiać, czyli na prowadzeniu samochodu" - zaznaczył Krupiński.

Jak szacuje ITS, kierowca na każdy kilometr jazdy musi podjąć od 8 do 12 decyzji, mając na to nierzadko mniej niż pół sekundy. Podczas rozmowy telefonicznej, która może wprowadzać w stan stresu lub euforii, mózg otrzymuje zwiększoną liczbę informacji, co wpływa negatywnie na prowadzenie pojazdu.

Krupiński zaznaczył, że kierowca używający zestawów głośnomówiących lub słuchawkowych, które są prawnie dopuszczone, również jest uczestnikiem rozmowy i również jest tą rozmową zaaferowany.

"Ten dialog może mieć różne formy, może być krótką rozmową, która nie ma większego znaczenia dla bezpieczeństwa w przypadku, gdy używamy zestawów słuchawkowych. Natomiast jeśli jest to dłuższa rozmowa, emocjonująca, wciągająca, wówczas kierowca także jest zaaferowany tą rozmową, nawet pomimo tego, że ma wolne ręce i jest w stanie obsługiwać kierownicę, kierunkowskazy i dźwignię zmiany biegów" - powiedział.

Badanie zrealizowane przez ITS na zlecenie KRBRD wskazuje, że najczęściej używają telefonów komórkowych w czasie jazdy osoby dorosłe (w wieku 25-60 lat). Znacznie mniejszy odsetek takich osób odnotowano w grupie po 60. roku życia. Z innego badania ITS wynika, że według osób starszych prowadzenie samochodu i jednoczesne rozmawianie przez telefon ma negatywny wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego. Zdaniem eksperta jest to szczególnie istotne w podeszłym wieku, bo takie osoby mają większe problemy z podzielnością uwagi, z postrzeganiem, a także z oceną odległości i czasem reakcji.

"Pamiętajmy, że bezpieczny telefon to jest ten telefon, który jest w samochodzie, ale jest wyłączony. Na czas jazdy nie używamy, nie rozpraszamy się tym telefonem. Musimy pamiętać, że nasz umysł ma ograniczone możliwości przetwarzania informacji" - podkreślił Krupiński.