Za wotum nieufności głosowało 104 posłów lewicy i partii tureckiej mniejszości DPS, przeciw było 131 deputowanych koalicji partii GERB premiera Borisowa i nacjonalistów oraz członkowie klubu małej partii Wola biznesmena Weselina Mareszkiego.

Opozycja zarzuciła władzom, że nie są w stanie zagwarantować bezpieczeństwa w kraju. „Rząd Borisowa nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa ani ludziom w ich domach i na ulicach, ani przed uciekinierami z więzień, ani nie jest w stanie zagwarantować należytej kontroli urzędów celnych (...) – oświadczyła liderka Bułgarskiej Partii Socjalistycznej (BSP) Kornelia Ninowa podczas dyskusji nad wnioskiem. Zarzuciła też rządowi, że nie zapewnia odpowiedniej kontroli granic przed napływem migrantów.

Opozycja m.in. wskazywała, że sprawcy ponad 75 proc. kradzieży i 60 proc. rabunków nie są ujmowani. Rządowi zarzucono również, że mija się z prawdą, kiedy twierdzi, iż granice Bułgarii z Turcją i Grecją są dobrze strzeżone.

Przedstawiciele koalicji praktycznie nie uczestniczyli w dyskusji.

Reklama

Był to drugi w tym półroczu wniosek o wotum nieufności dla gabinetu Borisowa.

Ewgenia Manołowa (PAP)