Dziennik powołuje się na źródła wśród europejskich dyplomatów i przedstawicieli władz USA, które uważają, że istnieje możliwość zbliżenia stanowisk Waszyngtonu i Moskwy w tej kwestii.

O obawach Stanów Zjednoczonych w związku z obecnością irańskich sił w Syrii mówił w środę w Kongresie sekretarz stanu USA Mike Pompeo. "Pochwalałbym fakt, gdyby Rosjanie wyprowadzili stamtąd Irańczyków" - mówił, zaznaczając, że możliwości Moskwy w tym obszarze to "otwarta kwestia".

Obecność sił irańskich w Syrii poważnie martwi też Izrael, który przeprowadzał naloty na pozycje irańskie w Syrii - pisze "WSJ".

Gazeta wskazuje, że syryjska opozycja obawia się, że potencjalne porozumienie USA i Rosji w tej kwestii poskutkowałoby wzmocnieniem władzy syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada.

Reklama

Asad i jego sojusznicy twierdzą, że Trump chce ogłosić misję w Syrii za zakończoną i sprowadzić do kraju amerykańskich żołnierzy - pisze "WSJ". "Słaba reakcja Białego Domu na walki w południowo-zachodniej Syrii pokazuje, że najprawdopodobniej mają rację" - ocenia dziennik.

Gazeta przypomina o trwającej ofensywie rządowych sił syryjskich w tzw. strefach deeskalacji na południu Syrii. Zdaniem "WSJ" działania sił Asada w południowo-zachodniej Syrii wspierają Rosja i Iran, a sama operacja stanowi złamanie porozumienia o deeskalacji. Dziennik podkreśla, że administracja Trumpa "błaga" Putina o zakończenie tych działań, co zdaniem gazety jest "żenujące".

"Miejmy nadzieję, że Trump nie zawrze kolejnego takiego porozumienia jak to, które zawarła jego administracja z Rosją w 2017 roku w sprawie stref deeskalacji w południowo-zachodniej Syrii" - ocenia z kolei "WSJ" w artykule redakcyjnym. "To zawieszenie broni było manewrem mylącym, w który chętnie uwierzyli ówczesny sekretarz stanu Rex Tillerson i Trump" - podkreśla amerykański dziennik.

W lipcu 2017 roku Stany Zjednoczone, Rosja i Jordania porozumiały się w sprawie wyznaczenia strefy ograniczonych działań wojennych na południu Syrii, gdzie znaczne terytoria pozostawały i wciąż pozostają pod kontrolą rebeliantów. Zawieszenie broni miało ograniczyć możliwość dalszej eskalacji działań zbrojnych na tym obszarze. Rozpoczęta 18 czerwca ofensywa syryjskich sił rządowych postawiła jednak to porozumienie pod znakiem zapytania.

Według "WSJ" podczas spotkania Trumpa z Putinem oprócz konfliktu w Syrii omówiona zostanie kwestia wspieranych przez Rosję sił separatystycznych na wschodzie Ukrainy i kontrola zbrojeń.

>>> Czytaj też: Chiny płacą państwom Azji za przyjaźń i wsparcie. Zobacz, które kraje dostały najwięcej [MAPA]