Kontynuując spadki z zeszłego tygodnia, kiedy to od środy forint codziennie bił rekord najniższego kursu wobec euro, w poniedziałek węgierska waluta spadła do 330,25 ft za jedno euro.

Portal Index.hu ocenił, że spadek kursu forinta mogłoby zahamować podniesienie stóp procentowych przez Węgierski Bank Narodowy (MNB), ten jednak nie uczynił tego na ostatnim posiedzeniu 19 czerwca, tłumacząc, że nie ma celu kursowego, a priorytetowo traktuje utrzymywanie w ryzach inflacji.

Jak podkreśla Index.hu, MNB jest jednym ostatnich banków centralnych w regionie, które nie zaczęły podnosić stóp po luźnej polityce monetarnej ostatnich lat.

Rzecznik rządu Zoltan Kovacs na czwartkowej konferencji prasowej powiedział, że Węgry mają dobre wskaźniki makroekonomiczne i stan gospodarki nie tłumaczy obecnego kursu forinta. "Nie wykluczamy, że w tle istnieją jakieś procesy spekulacyjne" – oznajmił.

Reklama

Index.hu podkreśla jednak, że spada nie tylko kurs forinta, ale także innych walut w regionie: złotego, czeskiej korony i rumuńskiego leja, co można wytłumaczyć kilkoma przyczynami zewnętrznymi. Jedną z nich jest to, że amerykański bank centralny Fed zaczął podnosić stopy, przez co amerykańskie obligacje stały się atrakcyjniejszym celem inwestycji niż niezbyt dochodowe papiery wartościowe emitowane przez państwo węgierskie.

Portal zauważa jednak, że pozostałe wymienione waluty deprecjonują się w mniejszym stopniu niż forint. W przypadku leja wynika to z podnoszenia stóp przez bank centralny, jeśli zaś chodzi o Polskę i Czechy, to choć "węgierskie wskaźniki makroekonomiczne są dobre, to czeskie i polskie są jeszcze lepsze, a poza tym tamtejsze banki centralne już zapowiedziały, że są skłonne podnieść stopy, a czeski bank już zwiększył stopę bazową" – pisze portal.

Index.hu podkreśla, że niski kurs forinta odczują na własnej kieszeni Węgrzy wybierający się na urlop za granicę. Portal wskazuje, że w ciągu roku kurs forinta wobec euro spadł w sumie o 4,3 proc., co oznacza wyższe wydatki np. we Włoszech czy Grecji, ale obniżył się też w stosunku do chorwackiej kuny (o 5,3 proc.) oraz bułgarskiego lewa (o 4,3 proc.).

Obecny kurs forinta jest zaś korzystny dla eksportujących swoje towary przedsiębiorstw, które w niewielkim stopniu korzystają z surowców importowanych.

Specjaliści są raczej zgodni, że niski kurs forinta się utrzyma – pisze Index.hu. Tatha Ghose z Commerzbanku prognozuje, że pod koniec 2018 roku za euro trzeba będzie płacić niewiele mniej niż obecnie - 325 ft, zaś ekspert ING Banku Peter Virovacz spodziewa się dalszego spadku kursu węgierskiej waluty – do ok. 335 ft za euro.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska

>>> Polecamy: Woś: Nieliczni nie lubią podatków. Niestety, to oni decydują [FELIETON]