Wicepremier Włoch, szef MSW i lider Ligi Matteo Salvini zarzucił Sądowi Najwyższemu chęć delegalizacji jego ugrupowania i wytoczenie politycznego procesu. Tak ocenił decyzję SN, który nakazał konfiskatę pieniędzy partii, by odzyskać należne państwu 49 mln euro.

"Gdziekolwiek zostanie odnaleziona" jakakolwiek suma pieniędzy należąca do Ligi: na kontach bankowych czy lokatach, należy ją skonfiskować po to, by odzyskać sumę 49 mln euro, na jaką oszukano budżet państwa i za co skazany został w pierwszej instancji założyciel i b. lider Ligi Umberto Bossi - tak brzmi ogłoszone uzasadnienie włoskiego Sądu Najwyższego.

Przychylił się on do wniosku prokuratora o odrzucenie odwołania obecnego przywódcy Ligi Salviniego od decyzji sądu o konfiskacie funduszy grupowania.

Należna państwu kwota to rezultat oszustw finansowych, do jakich doszło w Lidze, wówczas jeszcze nazywającej się Północną, przed 10 laty. W toku śledztw wykryto proceder przywłaszczania sobie partyjnych pieniędzy pochodzących z budżetu państwa, zakup brylantów, finansowanie prywatnych wydatków rodziny Bossiego, inwestycje za granicą i oszustwa dokonane przez ówczesnego skarbnika.

Dotychczas wymiar sprawiedliwości zablokował 1,5 mln euro na kontach współrządzącej Włochami prawicowej partii.

Reklama

Włoskie media interpretując opublikowane uzasadnienie decyzji wyjaśniają, że obecnie Gwardia Finansowa może bez przeszkód blokować konta Ligi, realizując postanowienie wydane we wrześniu zeszłego roku.

Zauważa się, że stanowisko Sądu Najwyższego może zdestabilizować sytuację Ligi, bo - jak stwierdza dziennik "La Stampa" - ugrupowanie to teoretycznie nie może przyjąć nawet 1 euro na żadne ze swych kont bez ryzyka konfiskaty tej sumy. Już wcześniej - przypomina - z obawy, że może do tego dojść, powstały wokół Ligi fundacje i inne organizacje, z których rachunków finansowano partyjną działalność, bo zgromadzone na nich kwoty nie podlegają konfiskacie.

Komentując decyzję Sądu Najwyższego deputowany i administrator partii Giulio Centemero oświadczył: "Być może skuteczność działań rządu Ligi komuś przeszkadza, ale to na pewno nas nie powstrzyma".

Wicepremier Matteo Salvini powiedział we wtorek wieczorem w telewizji La 7: "Tych 49 milionów euro nie ma. Mogę zrobić zbiórkę. To jest ewidentnie proces polityczny dotyczący wydarzeń sprzed 10 lat i pieniędzy, których ja nigdy nie widziałem".

Sędziowie "próbują nas zdelegalizować" - dodał szef MSW. Następnie stwierdził: "Mogą mi zabrać co chcą, ja jestem spokojny".

O sprawie finansów Ligi pisze na pierwszych stronach cała włoska prasa w środę. Lewicowe "Il Fatto Quotidiano" stwierdza, że Salvini został "puszczony z torbami". "Jak teraz Liga zwiąże koniec z końcem?" - pyta.

"Chcą zamknąć Ligę" - pisze prawicowy dziennik "La Verita".

>>> Czytaj też: Trump atakuje niemieckie koncerny motoryzacyjne. Kto na tym skorzysta? Raczej nie USA