Chociaż główne indeksy warszawskiej giełdy otworzyły się na minusach, to dość szybko zaczęły rosnąć. WIG20 dość szybko przekroczył poziom wczorajszego zamknięcia, ale po południu znów spadł poniżej tego punktu, pod wpływem zachowania giełd światowych.

"WIG20 jest pod wpływem giełd światowych, a jego dzisiejsze zachowanie odzwierciedla zachowanie kontraktów na indeksy amerykańskie" - powiedział dyrektor departamentu gospodarki pieniężnej ECM dr Jarosław Klepacki. Jego zdaniem, indeks warszawskich blue-chipów nadal znajduje się w kanale spadkowym, a jego wartość może w najbliższym czasie kształtować się wokół poziomu 1320-1330.

Klepacki sytuację na giełdzie określił jako marazm.

"Sytuacja sprzyja raczej graczom, którzy inwestują z perspektywą jednego-dwóch dni, dlatego nawet jeśli osiągamy wzrosty, to są one dość szybko niwelowane" - powiedział Klepacki. Dodał, że wyniki raportowane przez spółki mają znikomy wpływ na ich kursy.

W piątek po południu, wśród spółek z indeksu WIG 20, liderami spadków były spółki GTC, Bioton i Grupa Lotos, których straty mieściły się w przedziale 4-5 proc. Rosły kursy tylko czterech spółek, w tym KGHM, który podał dziś wyniki finansowe za IV kw., nieco lepsze od konsensusu analityków. Jego akcje rosły o 0,62 proc.

Reklama

Wyniki podał też Polimex-Mostostal. Okazały się nieco gorszej od średniej przewidywań rynkowych, a po godz. 14-ej kurs spadał o 1,82 proc.

Po godzinie 14:00 indeks WIG20 spadał o 1,09 proc. do 1377,51 pkt. a WIG o 0,76 proc. do21 756,86 pkt. Obroty na rynku akcji wyniosły ok. 735 mln zł.