Srebro drożeje, choć fundamenty rynku wskazują, że powinno raczej tanieć. Powodem wzrostu cen jest duże zainteresowanie inwestorów tym kruszcem.
- Ceny srebra ciągnie wyłącznie zakupy inwestycyjne - mówi Suki Cooper z Barclays Capital, zauważając, że zwiększenie zasobów tego kruszcu przez inwestujące weń fundusze giełdowe wyniosło w tym roku 676 ton (sięgają one 9929 ton), znacznie więcej niż w przypadku „złotych funduszy (322 tony). W zeszłym roku do „srebrnych” funduszy napłynęło 2339 ton srebra.
Wzrosło również zainteresowanie srebrnymi monetami. Sprzedaż srebrnej wersji monet „American Eagle” od początku roku sięgnęła 4 mln uncji, co oznacza, że rośnie dwa razy szybciej niż w zeszłym roku, gdy przez 12 miesięcy wyniosła 19,6 mln uncji.
Reklama
Czy ta sytuacja się utrzyma? Fundusze arbitrażowe obstawiają wzrost cen, jeśli jednak chodzi o fundamenty rynku, nie wygląda to już tak zachęcająco. Barclays Capital przewiduje, że popyt na srebro ze strony przemysłu spadnie w tym roku o 4,7 proc. (w fotografice - o 4,2 proc,. a w branży jubilerskiej - o 0,4 proc.), a jednocześnie spodziewa się wzrostu jego wydobycia w kopalniach o 3,5 proc., czyli do 22 997, to: oznaczałoby to, że nadwyżka podaży zwiększy się w 1014 ton w 2008 roku do 2523 ton w obecnym.
- Jeśli spekulacyjny entuzjazm osłabnie, ceny mogą zacząć spadać - mówi Suki Cooper. Barclays Capital przewiduje, że średnia cena srebra wyniesie w tym roku 11,8 dol. za uncję. Nie jest to zresztą jedyny bank inwestycyjny, który prognozuje jej spadek. Firma Natixis przewiduje, że obniży się ona o 17 proc. w stosunku do ubiegłego roku, do 12,50 dol., a Hussein Allidina, analityk z Morgan Stanley, przewiduje, że jej przeciętny poziom w 2009 roku wyniesie 11 dol. za uncję.
- W minionej dekadzie ceny srebra zależały głównie od cen złota i miedzi, ale w 2009 roku ich poziom powinien bardziej odzwierciedlać słabe ceny miedzi niż mocne ceny złota. Chodzi tu głównie o skutki spadku popytu przemysłowego na ten kruszec - mówi Hussein Allidina.