Według gazety służby w szczególności obawiają się kolejnej próby morderstwa po marcowym ataku chemicznym na byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU i współpracownika brytyjskiego wywiadu Siergieja Skripala i jego córkę Julię. Obawy dotyczą też ataku cybernetycznego na strategiczną infrastrukturę cyfrową, np. sieć energetyczną lub wodociągową.

"Sytuacja jest poważna" - ocenił rozmówca "Timesa".

Szczególną uwagę brytyjskich służb specjalnych przyciągnął niedawny atak hakerski na system rowerów miejskich w Kopenhadze, który w wyniku wrogiej działalności był nieczynny przez dwa dni. Źródło "Timesa" oceniło, że to działanie mogło być testem zdolności rosyjskich hakerów przed większym atakiem na krytyczną infrastrukturę państwa.

Jednocześnie rozmówca dziennika nie potwierdził, czy istnieją informacje wywiadowcze jednoznacznie wskazujące na możliwość ataku. Podkreślił jednak, że "panuje świadomość, że Wielka Brytania może stać się celem ataku jednego z wrogich państw, w tym Rosji". "Istnieje pewien wzór rosyjskiego zachowania" - zaznaczono, przypominając, że wojna rosyjsko-gruzińska w 2008 roku i rosyjska aneksja Krymu w 2014 roku nastąpiły podczas międzynarodowych wydarzeń sportowych.

Reklama

W podobnym tonie wypowiedział się łotewski minister obrony Raimonds Bergmanis, który powiedział "Timesowi", że "podczas dużych wydarzeń sportowych zawsze coś się dzieje". "Dorastałem w ZSRR i rozumiem Rosjan. Boję się, co się wydarzy w przyszłości. Teraz cieszymy się (piłkarskimi mistrzostwami świata - PAP), ale co będzie dalej? Nie wiem" - powiedział.

"Times" zaznaczył, że przypadkowe zatrucie dwóch osób rosyjskim silnie toksycznym bojowym środkiem chemicznym Nowiczok w Amesbury w hrabstwie Wiltshire może zakłócić starania Kremla, aby przedstawić Rosję w pozytywnym świetle podczas mundialu kończącego się 15 lipca. Ofiary - 44-letnia Dawn Sturgess i 45-letni Charlie Rowley - od soboty są w stanie krytycznym i przebywają w szpitalu w Salisbury - tym samym, w którym wcześniej znajdowali się Skripalowie.

Źródła dziennika dodały, że "Salisbury przypomniało o tym, że oni (Rosjanie) są skłonni do dokonywania ataków na terytorium Wielkiej Brytanii i postawiły nas w stan podwyższonej gotowości".

W reakcji na marcowy atak na Skripalów wydalono z Wielkiej Brytanii i krajów sojuszniczych największą liczbę rosyjskich dyplomatów od zakończenia zimnej wojny.

>>> Czytaj też: Bershidsky: Trump nie może uznać aneksji Krymu. Musi zaoferować Putinowi coś w zamian [OPINIA]