"Nie wszystkie straty spowodowane wycofywaniem się firm z Iranu uda nam się zrekompensować" - powiedział niemiecki minister dziennikarzom przed rozmowami z pozostałymi przedstawicielami stron porozumienia nuklearnego światowych mocarstw z Iranem z 2015 roku.

Ostrzegł Teheran, że wystąpienie z umowy spowoduje więcej szkód dla irańskiej gospodarki.

Według szefa niemieckiej dyplomacji obecna runda rozmów nie zakończy się negatywnie, ale prawdopodobnie potrzebne będą dalsze negocjacje w tej sprawie.

Tymczasem wysoki przedstawiciel irańskich władz powiedział w piątek Reuterowi, że światowe mocarstwa w pełni powinny zrekompensować straty związane z sankcjami, żeby przekonać Teheran, by nie wycofywał się z umowy, z której USA wystąpiły w maju br. "Jesteśmy gotowi na wszystkie możliwe scenariusze (...), załamanie umowy zwiększy napięcie w regionie (...). Aby ocalić umowę, inni sygnatariusze powinni zrekompensować straty wynikające z amerykańskich sankcji" - powiedział przedstawiciel Iranu.

Reklama

Wcześniej minister spraw zagranicznych Francji Jean-Yves Le Drian poinformował w radiu RTL, że europejskie mocarstwa, ale również Rosja i Chiny, pracują nad stworzeniem mechanizmu finansowego w celu złagodzenia planowanych sankcji USA. "Próbujemy to zrobić, zanim sankcje zostaną nałożone na początku sierpnia, a następnie kolejne - w listopadzie. Początek sierpnia wydaje się trochę zbyt krótkim terminem, ale postaramy się to zrobić do listopada" - zapowiedział Le Drian.

Prezydent Iranu Hasan Rowhani powiedział przez telefon prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi, że pakiet ekonomiczny mający zrekompensować wycofanie się USA z umowy nuklearnej nie jest wystarczający - podała w piątek irańska agencja IRNA.

Wcześniej przebywający w Wiedniu Rowhani powiedział, że Iran pozostanie w porozumieniu nuklearnym, jeśli pozostali sygnatariusze zagwarantują Teheranowi korzyści z tego układu po wycofaniu się z niego Waszyngtonu. Jak ocenił, wyjście Stanów Zjednoczonych z umowy "było nielegalne".

Zawarta w lipcu 2015 roku umowa między sześcioma mocarstwami (USA, Rosja, Chiny, Francja, Wielka Brytania i Niemcy) a Iranem miała na celu ograniczenie programu nuklearnego tego kraju w zamian za stopniowe znoszenie międzynarodowych sankcji gospodarczych.

Na początku maja br. prezydent USA Donald Trump wycofał swój kraj z tego porozumienia, argumentując, że nie obejmuje ono irańskiego programu pocisków balistycznych, nie odnosi się do prób wywierania wpływu przez Iran na państwa regionu ani nie wyznacza perspektyw po wygaśnięciu umowy w 2025 roku. Poinformował też o ponownym wprowadzeniu wszystkich sankcji nałożonych na ten kraj, które obowiązywały przed zawarciem umowy. Część sankcji ma wejść ponownie w życie po upływie 90-dniowego okresu przejściowego, tj. 6 sierpnia, a część po 180 dniach, czyli 4 listopada.

Pozostali sygnatariusze, w tym Wielka Brytania, Francja i Niemcy, zapowiedzieli, że zamierzają utrzymać porozumienie. Według Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), która nadzoruje przestrzeganie przez Iran porozumienia nuklearnego, Teheran nadal wywiązuje się ze swych zobowiązań.

>>> Czytaj też: Marne szanse dla porozumienia nuklearnego. Iran jeszcze poczeka na pakiet ekonomiczny