"Decyzje Trybunału Konstytucyjnego muszą być przestrzegane w państwie respektującym rządy prawa. Prezydent wydał dekret w sprawie usunięcia prokurator naczelnej (Kovesi) z zajmowanego stanowiska" - przekazała rzeczniczka centroprawicowego prezydenta Madalina Dobrovolschi.

Jak dodała, Iohannis "przypomniał, że niezależnie od tego, kto będzie nowym prokuratorem ds. walki z korupcją, DNA jest zobowiązany do kontynuowania swojej pracy w sposób profesjonalny i na najwyższym poziomie".

O dymisję szefowej DNA zabiegał od dłuższego czasu minister sprawiedliwości Tudorel Toader. Lewicowy rząd zarzuca Kovesi "nadużywanie władzy", "samowolne postępowanie", "ignorowanie parlamentu" i naruszanie konstytucji. Twierdzi też, że Kovesi "dąży do wyroków skazujących za wszelką cenę".

Apele Toadera o pozbawienie szefowej DNA stanowiska wywołały w Rumunii masowe protesty społeczne w obronie Kovesi i wysokich standardów walki z korupcją.

Reklama

Iohannis bronił Kovesi, mówiąc, że nie przekonują go argumenty ministra sprawiedliwości, oraz zaznaczając, że wszystkie dane wskazują na "niekwestionowaną skuteczność DNA", a "desperackie ataki" na ten urząd przybierają na sile.

W odpowiedzi rząd odwołał się do Trybunału Konstytucyjnego. Ten 30 maja orzekł, że wniosek o odwołanie wiodących prokuratorów składa minister sprawiedliwości, a ostateczną decyzję podejmuje prezydent, jednak rola szefa państwa nie dotyczy merytorycznej oceny złożonego wniosku, a jego formalnej zgodności z wymogami prawa.

Jak podkreśla agencja dpa, w TK większość mają sędziowie przyjaźnie nastawieni do rządu.

Kovesi stoi na czele DNA od 2013 roku. Za jej kadencji liczba skazanych za korupcję w Rumunii - jednym z najbardziej skorumpowanych państw Unii Europejskiej - zdecydowanie wzrosła. Kovesi twierdzi, że jej sukcesy w zarządzaniu agencją i skazanie wielu urzędników, w tym urzędujących i byłych ministrów, sprowokowały ataki na nią i "kampanię oszczerstw" prowadzoną przez biznesmenów i polityków, którym zależy na osłabieniu działań agencji.

Po powrocie do władzy rumuńscy socjaldemokraci rozpoczęli szeroko zakrojoną reformę wymiaru sprawiedliwości krytykowaną przez centroprawicową opozycję, sędziów, państwa zachodnie i środowiska prawnicze. W ubiegłym tygodniu parlament Rumunii przyjął nowelizację prawa karnego, korzystną - jak podkreślają krytycy - dla polityków podejrzanych o korupcję. Zgodnie ze zmianami nadużycie władzy ma być karalne tylko w sytuacji, gdy przynosi osobiste korzyści sprawcy lub jego rodzinie.(PAP)

akl/ kar/