Sejm przyjął w czwartek wieczorem informację ministra finansów Jacka Rostowskiego nt. "sytuacji budżetu państwa w kontekście doniesień medialnych dotyczących zaległości finansowych ministerstw". Za przyjęciem informacji było 219 posłów, 198 było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu.

Jak mówił Rostowski, powodem zmniejszenia wydatków resortów w grudniu ub.r. były niższe od oczekiwanych wpływy do budżetu; poza tym, ministerstwa wydawały pieniądze niezgodnie z harmonogramem. Według niego, rok 2008 był pierwszym, kiedy w Polsce pojawiły się trudności związane z kryzysem finansowym; zewnętrzne okoliczności sprawiły, że także polski budżet był w ubiegłym roku napięty.

"W związku z napływającymi informacjami o niższym niż oczekiwano wykonaniu dochodów budżetu państwa w roku 2008 r., minister finansów ustalił dla poszczególnych dysponentów budżetu państwa orientacyjny limit środków budżetowych planowanych do uruchomienia w grudniu 2008 r." - powiedział Rostowski.

Dodał, że wydatki budżetowe w 2008 roku nie były realizowane przez dysponentów zgodnie z harmonogramem, co spowodowało ich nagromadzenie w końcu roku. "Zapotrzebowanie na środki zgłoszone w grudniu wyniosło prawie 36,5 mld zł, podczas gdy na listopad zapotrzebowanie na pieniądze było o 10 mld zł niższe" - tłumaczył.

W efekcie ogólna wysokość zobowiązań w poszczególnych ministerstwach na koniec ubiegłego roku wyniosła 8,2 mld zł, a wysokość zobowiązań wymagalnych 1,086 mld zł. Na spłatę tych zobowiązań w styczniu 2009 r. przekazano ponad 3,6 mld zł.

Reklama

Według Rostowskiego, ze wstępnych danych dotyczących wykonania budżetu państwa w 2008 r. wynika, że dochody wyniosły ponad 254 mld zł, czyli 90,1 proc. planu na 2008 r. Dochody podatkowe i niepodatkowe budżetu osiągnęły poziom 96,9 proc. planowanych wielkości. Dochody z Unii Europejskiej i innych źródeł niepodlegających zwrotowi wyniosły ponad 15,2 mld zł, czyli 43,2 proc. planu. Wydatki budżetu na 2008 r. zaplanowano zaś na 308,98 mld zł, a wstępne wykonanie wyniosło 278,67 mld zł, czyli 90,2 proc. Deficyt budżetu zaplanowano na 27,9 mld zł, a wstępne wykonanie to 24,57 mld zł, czyli 90,8 proc. planu.

Minister podał, że według wstępnego szacunku GUS w 2008 r. PKB wzrósł realnie o 4,8 proc. licząc rok do roku. Według niego, dobre wyniki roczne były efektem dobrej sytuacji makroekonomicznej w pierwszej połowie ubiegłego roku. "W kolejnych miesiącach coraz bardziej widoczne były skutki kryzysu finansowego. Z tych powodów w IV kwartale nastąpiło spowolnienie wzrostu gospodarczego i wzrost PKB według szacunków GUS wyniósł 2,9 proc." - mówił.

Podkreślił, że według danych Eurostatu wzrost PKB w ostatnich trzech miesiącach 2008 r. w Polsce wyniósł 3,1 proc. i "jest to drugi najwyższy wzrost gospodarczy w IV kwartale ubiegłego roku w całej Unii Europejskiej".

Deficyt po lutym 5,5 mld zł

Minister podał też szacunkowe wyniki budżetu państwa po styczniu i lutym 2009 r. Dochody budżetu w tym okresie wyniosły 46,5 mld zł, czyli 15,3 proc. kwoty z ustawy budżetowej na 2009 r. W porównaniu z 2008 r. były wyższe o 3,2 mld, czyli 7,3 proc. Dochody podatkowe wyniosły 39,3 mld zł, czyli 15,6 proc. kwoty prognozowanej na cały 2009 r. Były one o 2,2 proc. wyższe niż w 2008 r. Wydatki budżetu w styczniu i lutym wyniosły 52 mld zł, a w styczniu i lutym 2008 - 43,4 mld zł, czyli 8,6 mld zł mniej - podał szef resortu finansów. Oznacza to, iż wydatki w pierwszych dwóch miesiącach 2009 r. były o 20 proc. wyższe niż w analogicznym okresie 2008 r.

Minister zapowiedział, że w połowie roku 2009 może nastąpić nowelizacja budżetu państwa, do kwot oszczędności zaplanowanych przez rząd w styczniu, jeśli będzie ona potrzebna.

A posłowie na to ...

Jak powiedział podczas debaty Paweł Arndt (PO), faktyczne dochody budżetowe okazały się w 2008 roku o ok. 30 mld zł niższe niż zaplanowano w ustawie budżetowej, dlatego rząd musiał zmniejszyć wydatki. Zaznaczył, że wobec kryzysu rząd podejmuje kolejne oszczędności zmniejszając wydatki w 2009 roku o kolejne ok. 20 mld zł.

Wiceszefowa PiS Aleksandra Natalli-Świat uważa, że już najwyższy czas, by rząd zdecydował, jak ma wyglądać budżet na 2009 r. "i dokonał w nim zmian poprzez odpowiednią nowelizację". Według niej, rząd powinien zrewidować swoje podejście do zjawisk związanych z kryzysem, rozpocząć aktywną politykę i realne działania przeciwdziałające spowolnieniu gospodarczemu zamiast "prowadzić działania eksperymentalne".

Informacja przedstawiona przez ministra finansów jest "bardzo szczegółowa, dokładna i precyzyjna" - powiedział Mieczysław Kasprzak (PSL). Natomiast Lewica zgłosiła wniosek o odrzucenie informacji. Jak mówił szef klubu Wojciech Olejniczak, rząd nie podał żadnych nowych informacji, np. w jaki sposób nastąpi przyspieszenie wydatkowania środków unijnych.

Orłowski: w połowie roku nowelizacja budżetu 2009?

Zdaniem głównego ekonomisty PricewaterhouseCoopers Witolda Orłowskiego, rząd będzie musiał w połowie roku ocenić szanse realizacji ustawy budżetowej. "Myślę, że w połowie roku będzie absolutnie niezbędne dokonanie oceny przez rząd, jak wyglądają szanse realizacji budżetu, o ile trzeba będzie się pogodzić ze zwiększeniem deficytu budżetowego" - powiedział w czwartek PAP Orłowski. "Niepokojące sygnały są; rząd musi wiedzieć jak się zachować, jeśli się okaże, że presja na wzrost deficytu jest znacznie większa, niż zakładał do tej pory. Wówczas trzeba będzie odpowiednio wcześnie zareagować i podjąć decyzję, jak z tym faktem sobie radzić" - dodał.

Rostowski poinformował również w czwartek, że wpływy z podatku VAT i podatku od gier wyniosły w styczniu i lutym 20,5 mld zł, czyli 17,1 proc. prognozy na cały 2009 r. i były niższe o 300 mln zł od stycznia i lutego 2008 r - o 1,6 proc. Zdaniem Orłowskiego, spadające dochody z VAT-u to efekt spowolnienia gospodarczego. "Sygnał o spadających dochodach z VAT-u jest bardzo niepokojący; dochody te odzwierciedlają tak naprawdę to, co się dzieje w gospodarce. Tutaj widać zarówno spadającą podstawę opodatkowania, ale prawdopodobnie także mniejszą skuteczność poboru podatków" - podkreślił Orłowski. "Dochody podatkowe są najważniejsze dla oceny sytuacji gospodarczej; w dochodach ewidentnie nie jest dobrze, co każe sądzić, że łącznie dochody w ciągu roku będą zdecydowanie mniejsze niż zakładano w ustawie budżetowej" - dodał.

Ożóg: w czerwcu konieczna ocena, co dalej...

Doradca podatkowy, b. wiceminister finansów Irena Ożóg uważa, że o ewentualnej korekcie ustawy budżetowej będzie można mówić najwcześniej w czerwcu bądź w lipcu. "Dane o deficycie to nie jest jeszcze powód, żeby przymierzać się do zmiany budżetu. Musimy obserwować, co się będzie działo z dochodami budżetowymi" - powiedziała PAP Ożóg. "Nie można popadać w panikę i straszyć brakiem +panowania+ nad deficytem" - dodała.

Gomułka: Rostowski nie odpowiedział na kluczowe pytania

Natomiast główny ekonomista BCC prof. Stanisław Gomułka mówił, że minister nie odpowiedział na kluczowe pytania, w tym m.in. kiedy będzie potrzebna korekta oczekiwanych w tym roku dochodów i wydatków budżetowych. "Nie uzyskaliśmy odpowiedzi na pytania, czy i kiedy będzie potrzebna korekta oczekiwanych w tym roku dochodów i wydatków budżetowych, czy Polska może w tym i przyszłym roku utrzymać deficyt sektora finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB, a także, jakie jest ryzyko wejścia Polski do ERM2 w najbliższych miesiącach" - podkreślił.

"Najwyraźniej minister Rostowski uznał, iż dane makroekonomiczne, jakimi dysponuje za rok ubiegły oraz za dwa ostatnie miesiące tego roku, nie wystarczają jeszcze jemu i rządowi na sformułowanie oceny dotyczącej rozwoju sytuacji budżetowej w najbliższych miesiącach" - ocenił Gomułka.

Gomułka przypomniał, że dochody podatkowe i niepodatkowe zapisane w ustawie budżetowej na ten rok mają wzrosnąć o 12 proc. w stosunku do wykonania za rok ubiegły. "Dochody podatkowe od stycznia do końca lutego rosły znacznie wolniej, niż przewidywała to ustawa budżetowa na ten rok. Gdyby taka dynamika wzrostu dochodów utrzymała się przez cały 2009 rok, to niedobór dochodów za cały bieżący rok wyniósłby około 25 mld zł" - powiedział. Rostowski poinformował również w czwartek, że wpływy z podatku VAT i podatku od gier wyniosły w styczniu i lutym 20,5 mld zł, czyli 17,1 proc. prognozy na cały 2009 r. i były niższe o 300 mln zł od stycznia i lutego 2008 r - o 1,6 proc.

Gomułka zwrócił uwagę, że dochody z VAT-u pozostają pod dużym wpływem wahań kursowych. "Silne osłabienie złotego w ostatnich miesiącach podtrzymuje te dochody. Z drugiej jednak strony będą prawdopodobnie potrzebne zwiększone dotacje do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego" - podkreślił.