Wojsko oświadczyło, że lotnictwo uderzyło w łącznie 40 celów, w tym tunele, centra logistyczne i kwaterę batalionu Hamasu w mieście Bajt Lahija na północy Stefy Gazy.

Według portalu "Times of Israel" w wielu miejscowościach państwa żydowskiego graniczących ze Strefą Gazy rozbrzmiały w sobotę nad ranem syreny alarmowe. Nie ma informacji na temat ofiar po obu stronach konfliktu.

W piątek podczas demonstracji na granicy Strefy Gazy z Izraelem 15-letni Palestyńczyk został zastrzelony przez izraelskich żołnierzy. Według rzecznika prasowego palestyńskiego resortu zdrowia Aszrafa al-Kudra w protestach rannych zostało 25 Palestyńczyków.

Od 30 marca wzdłuż granicy między Strefą Gazy a Izraelem odbywają się masowe demonstracje w obronie prawa palestyńskich uchodźców i ich potomków do powrotu na ziemie zajmowane do 1948 roku, kiedy powstał Izrael. Protesty odbywały się także przeciwko narzuconej przez Izrael blokadzie Strefy Gazy, a także przeciwko przeniesieniu ambasady USA w Izraelu z Tel Awiwu do Jerozolimy.

Reklama

Palestyńczycy domagają się prawa do powrotu na ziemie, które opuścili lub z których zostali wygnani ich przodkowie po powstaniu państwa żydowskiego. Władze Izraela twierdzą, że za protestami stoi Hamas, który celowo prowokuje mieszkańców kontrolowanej przez siebie Strefy Gazy do przemocy, czemu Hamas zaprzecza.

Izrael utrzymuje m.in. blokadę morską Strefy Gazy. Izraelskie siły patrolują Morze Śródziemne na wysokości Strefy Gazy, by powstrzymać przemyt broni do tej palestyńskiej enklawy i powstrzymać bojowników próbujących zaatakować lub zinfiltrować terytorium Izraela od strony morza.