Stany Zjednoczone przyglądają się obecnemu osłabieniu chińskiego juana i sprawdzają, czy za osłabieniem waluty ChRL nie stoi manipulacja - powiedział w piątek agencji Reutera przebywający Brazylii minister finansów USA, Steve Mnuchin.

Jak podkreślił, sprawa obecnego osłabienia chińskiej waluty zostanie obszernie przedstawiona w półrocznym raporcie amerykańskiego resortu finansów dot. manipulacji na rynkach walutowych, który zostanie przedstawiony 15 października. Analiza obejmie pierwsze półrocze 2018 r.

Zapytany, czy Chiny mogą używać osłabienia juana jako oręża w wojnie handlowej ze Stanami Zjednoczonymi, Mnuchin odparł, że w całej sprawie "nie chodzi o to, czy to jest broń czy też nie, ale o to, że nie może być mowy o celowym osłabianiu waluty, aby zyskać nieuczciwą przewagę".

Reuters zaznacza w komentarzu, że wypowiedź amerykańskiego sekretarza skarbu idzie w ślad za wcześniejszymi enuncjacjami prezydenta USA Donalda Trumpa, który w piątek napisał na Twitterze, że "Chiny i Unia Europejska manipulują wartością swoich walut i utrzymują stopy procentowe na niskich poziomach".

Komentarze Trumpa poskutkowały skokowym osłabieniem dolara. O godz. 22.00 czasu lokalnego w piątek dolar osłabił się do koszyka walut o 0,8 proc. i był najtańszy od wtorku.

Reklama

Trump powtórzył również w piątek wyrażaną wcześniej opinię, że Fed za bardzo zacieśnia politykę monetarną, a dolar jest zbyt mocny. Po raz kolejny zapowiedział też "ukaranie" Chin cłami oraz innymi sankcjami za nieuczciwe praktyki handlowe.

Zapowiadane przezeń od wiosny działania to rezultat wielomiesięcznego, rozpoczętego w 2017 roku dochodzenia stałego przedstawiciela handlowego USA Richarda Lighthizera, który badał uzależnianie przez Chiny zgody na amerykańskie inwestycje w tym kraju od tworzenia spółek o kapitale mieszanym z chińskimi partnerami (joint venture) i przekazywania w ten sposób za darmo Chinom przez amerykańskich inwestorów nowoczesnej technologii i posiadanych przez nie patentów.

Dochodzenie Lighthizera było prowadzone na podstawie paragrafu 301 mało znanej amerykańskiej Ustawy Handlowej (Trade Act) z roku 1974. Pozwala ona prezydentowi na wprowadzenie jednostronnych odwetowych taryf celnych i innych restrykcji handlowych dla ochrony interesów amerykańskich eksporterów. Ostatni raz dochodzenie przeprowadzone na podstawie tego zapisu zaowocowało sankcjami w latach 80., kiedy to karne taryfy zostały nałożone na japońskich producentów motocykli i stali.

Ustawa Handlowa nie była wykorzystywana przez USA do rozstrzygania sporów z partnerami handlowymi, odkąd w 1995 roku działalność rozpoczęła Światowa Organizacja Handlu (WTO).

W swej piątkowej rozmowie z Reuterem Mnuchin ocenił, że kompromisowe porozumienie handlowe z Chinami jest wciąż możliwe, ale pod warunkiem, że po stronie Pekinu "będzie widać szczerą chęć zaakceptowania znaczących zmian".

Nieodzowne, wymagające korekty elementy to - jak zaznaczył - "skuteczniejsza ochrona amerykańskiej własności intelektualnej, zakończenie wymuszanego przez Chiny transferu technologii, likwidacja spółek typu joint venture oraz stworzenie dla spółek amerykańskich warunków do uczciwej konkurencji z firmami chińskimi.

W rozmowie z dziennikarzami agencji Reutera szef amerykańskiego ministerstwa finansów poinformował też, że jego resort porozumiał się z Kongresem w sprawie urealnienia i unowocześnienia kryteriów stosowanych w przeglądach rządowego komitetu do spraw inwestycji zagranicznych w USA (CFIUS). Raporty te są ważnym instrumentem pozwalającym objąć ochroną amerykańską technologię i przyciągać bezpośrednie inwestycje zagraniczne do USA.

Mnuchin podkreślił, że zmiany w systemie ewaluacji stosowanym przez CFIUS "nie są wymierzone przeciwko żadnemu krajowi".

Reuters wskazuje, że Steve Mnuchin od wielu miesięcy stara się uspokoić rynki, opinię publiczną i farmerów w związku z obawami przed wojną handlową; wzrosły one po zapowiedzi zwiększenia ceł na chińskie towary eksportowe i samochody produkowane w Europie, co od dawna obiecuje Donald Trump.

Obawy te ożywiły się po ostatniej, europejskiej wizycie trumpa. Na konferencji po szczycie NATO Trump oświadczył, że USA mogą wprowadzić restrykcje wobec europejskiego przemysłu samochodowego, jeśli Unia Europejska nie będzie traktowała jego kraju sprawiedliwie w kwestiach handlowych.

Powiedział też, że jego administracja będzie starała się wynegocjować porozumienie handlowe z Chinami. "Obecnie prowadzimy okropną bitwę handlową z Chinami, ale myślę, że w końcu rozwiążemy tę kwestię" - dodał.

>>> Polecamy: Oto waluty, które są najbardziej narażone na skutki amerykańsko-chińskiej wojny handlowej