Według relacji uczestników rozmowy, do których dotarła gazeta, Gurr miał ostrzec, że do rozruchów może dojść w ciągu pierwszych dwóch tygodni po opuszczeniu Wspólnoty przez Wielką Brytanię oraz że mogą być one wywołane niezadowoleniem klientów z braku dostępności produktów w wyniku poważnego zaburzenia relacji handlowych z UE.

Ostrzeżenie szefa brytyjskiego Amazona padło podczas piątkowego spotkania przedstawicieli biznesu z nowym ministrem ds. Brexitu Dominikiem Raabem w rządowej podmiejskiej rezydencji w Chevening, w którym udział wzięli m.in. prezes banku Barclays Ian Cheshire, prezes sieci sklepów Morrisons Andy Higginson oraz szefowa firmy ubezpieczeniowej Lloyd's Inga Beale.

W trakcie dyskusji Gurr miał przyznać, że amerykański gigant handlu internetowego przygotowuje się na każdy scenariusz, w tym możliwość załamania się negocjacji z Unią Europejską. Rzecznik firmy nie zaprzeczył doniesieniom gazety, podkreślając, że "rozważamy szereg scenariuszy (...), nawet tych mało prawdopodobnych".

Ostrzeżenie Amazona jest jednym z najpoważniejszych, jakie w ostatnich miesiącach pojawiły się w domenie publicznej ze strony czołowych firm działających w Wielkiej Brytanii. W czerwcu władze Airbusa ostrzegły, że przez braku jasności w sprawie przyszłych relacji kraju z UE mogą być zmuszone do wstrzymania planowanych inwestycji w brytyjskich fabrykach.

Reklama

Z Londynu Jakub Krupa

>>> Polecamy: Czy Amazon zrujnował Seattle? Wielkie inwestycje to też nowe problemy