Syryjski resort spraw zagranicznych twierdzi, że udział Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Jordanii, Niemiec i Kanady w ewakuacji Białych Hełmów jest dowodem na to, że państwa te wspierają terrorystów w Syrii.

Tymczasem kierujący organizacją Białych Hełmów Riad Saleh oświadczył, że ewakuacja była niezbędna, gdyż władze w Damaszku zablokowały możliwość opuszczenia południowo-zachodniej Syrii przez członków tej organizacji.

Do ewakuacji doszło w regionie Wzgórz Golan na pograniczu syryjsko-izraelskim. Izraelskie wojsko nazwało tę operację "wyjątkowym gestem humanitaryzmu", wskazując, że członkom Białych Hełmów groziła śmierć.

Białe Hełmy to organizacja ratownicza działająca na terenach opanowanych przez rebeliantów w Syrii; w 2016 roku została zgłoszona do Pokojowej Nagrody Nobla. Krytycy Białych Hełmów wskazują, że organizacja ta nie jest bezstronna i oskarżają ją o powiązania z Al-Kaidą. Po zajęciu przez Turcję kurdyjskiego regionu Afrin w północnej części muhafazy Aleppo organizacja była również oskarżana przez kurdyjskich uchodźców o wspieranie czystek etnicznych i grabieży dokonywanych przez rebeliantów. (PAP)

Reklama