"Der Spiegel" pisze o "zaskakującym ustępstwie Trumpa". Ocenia, że to "moment satysfakcji" dla Junckera, gdyż przewodniczący Komisji Europejskiej sprostał zadaniu, jakiemu "nie podołało wielu - łącznie z francuskim prezydentem Emmanuelem Macronem i kanclerz Niemiec Angelą Merkel".

Tygodnik na swoim portalu wskazuje, że "spontaniczna zmiana kursu prezydenta USA" na środowym spotkaniu w Waszyngtonie ma swoje podstawy. "Najwyraźniej europejskie konkretne cła karne na amerykańskie produkty jak soja, bourbon i motocykle Harley-Davidson przyniosły skutek" - odnotowuje. Podkreśla, że niektórzy z republikańskich kongresmenów ze Środkowego Zachodu USA donosili o niezadowoleniu elektoratu w ich stanach z działań Białego Domu w ostatnich tygodniach, a na to nie może sobie pozwolić ich partia przed listopadowymi wyborami.

Według "Spiegla" po spotkaniu Trump-Juncker "wiele spraw wciąż pozostaje niejasnych", w tym jak długo będą trwały negocjacje handlowe między Waszyngtonem a Brukselą. W tym kontekście tygodnik pisze o "nieprzewidywalności prezydenta USA" oraz o podziałach w Europie dotyczących wcześniej negocjowanego i zarzuconego w 2016 roku porozumienia o strefie wolnego handlu między USA a UE - TTIP (Transatlantyckie Partnerstwo w dziedzinie Handlu i Inwestycji).

To co "naszkicowali" Trump i Juncker, to TTIP "o ograniczonym zakresie", to "TTIP light" - zauważa "Die Welt". Jak pisze, w Waszyngtonie "po raz pierwszy wojna handlowa została odwołana", a postanowienia ze spotkania Trump-Juncker "to ulga". Dziennik ocenia je jako "dobry znak" i podkreśla, że do tej pory "niemiecki rząd był nastawiony pesymistycznie" w kwestii eskalacji konfliktu handlowego. "(...) Dwie strony chcą iść w kierunku liberalizacji stosunków handlowych. To wskazuje bez wątpienia dobry kierunek".

Reklama

"To jak długo będzie panował pokój między UE a administracją Trumpa nie jest jasne. W normalnych okolicznościach negocjacje takie jak te, potrzebują lat, by osiągnąć rezultaty" - czytamy w "Die Welt".

Dziennik ten ocenia, podobnie jak "Der Spiegel", że spotkanie w Waszyngtonie to sukces Junckera oraz europejskich przywódców. Zaznacza, że kwestia wyższych amerykańskich ceł na samochody z UE "zniknęła ze stołu negocjacyjnego".

Odnotowując podziały w administracji Trumpa w kwestiach handlowych, "Die Welt" ostrzega iż "za wcześnie na odpoczynek". Przypomina zarazem, że dwie strony "zgodziły się działać razem przeciwko nieuczciwym praktykom handlowym Chin".

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" również odnotowuje kwestie porzucenia pomysłu wyższych ceł na samochody UE, na niewprowadzaniu których najbardziej zależało Niemcom. W przypadku soi oraz gazu "diabeł tkwi w szczegółach" - podkreśla i dodaje, że w kontekście postanowień z amerykańskiej stolicy ważna będzie reforma Światowej Organizacji Handlu (WTO).

"Europejczycy i Amerykanie uniknęli w ostatniej chwili wojny handlowej, a tym samym politycznego chaosu na świecie, recesji z własnej winy i fajerwerków na Kremlu" - pisze "Sueddeutsche Zeitung". Zaznacza, że Juncker był w Waszyngtonie "w dobrym czasie" z powodu presji Partii Republikańskiej na Trumpa. "Unia jest w jakiś sposób winna, początkowo nie traktowała poważnie Trumpa, a kiedy konflikt się nasilił, nie miała strategii" - czytamy w bawarskim dzienniku.

Podobne zdanie wyraża "Der Tagesspiegel", który wskazuje, że "Europa musi nauczyć się toczyć spory handlowe z większą dalekowzrocznością" i wykorzystywać swoją siłę największej gospodarki świata.

"Czy nagle pojawia się nowy Donald Trump? Po raz drugi w krótkim czasie prezydent Stanów Zjednoczonych wycofał się. Najpierw chciał zaprosić (prezydenta Rosji) Władimira Putina do Białego Domu; ta wizyta jest teraz przełożona. W środę odwołał wojnę handlową z Europą. To nieoczekiwanie dobra wiadomość, szczególnie dla Niemiec" - pisze "Der Tagesspiegel". "Sukces Junckera z Trumpem to dobry trening dla nieuniknionej konfrontacji z Chinami w sprawie (...) handlu i inwestycji" - konkluduje dziennik. (PAP)