Wystarczyło zaledwie kilkanaście miesięcy, by sytuacja ekonomiczna Hiszpanii zmieniła się. Jeszcze rok temu kraj ten mógł uchodzić za model gospodarczego sukcesu.
W ciągu poprzednich dziesięciu lat tempo wzrostu gospodarczego Hiszpanii wynosiło 3,7 proc. średniorocznie, było więc zdecydowanie wyższe od przeciętnej dla całej UE (2,1 proc.). Wskaźnik wartości PKB w przeliczeniu na jednego mieszkańca wzrósł powyżej 90 proc. średniej dla UE-15. Powstało 5 mln nowych miejsc pracy, nastąpił silny napływ imigrantów, znajdujących zatrudnienie przede wszystkim w szybko rozwijającym się hiszpańskim sektorze budownictwa. Jeszcze w latach 2006-2007 oddawano w tym kraju ok. 800 tys. mieszkań rocznie. W 2008 roku liczba ta spadła do zaledwie 250 tys.

Koniec fiesty

Załamanie w budownictwie, mającym 7,5-proc. udział w tworzeniu PKB, było pierwszą zapowiedzią ciężkich czasów w całej gospodarce. Wkrótce zaczęły nadchodzić kolejne złe wiadomości. Wpływy z turystyki, oceniane w ostatnich latach na ok. 50 mld euro rocznie, po raz pierwszy zmniejszyły się w 2008 roku o 3 proc. Wartość produkcji przemysłowej w 2008 roku spadła o 6,5 proc., a w styczniu tego roku zmniejszyła się w skali roku aż o 20 proc.
Tendencja zniżkowa dotyczyła wszystkich dziedzin przemysłu. Produkcja towarów konsumpcyjnych spadła o 12,6 proc., dóbr inwestycyjnych o 30 proc., półproduktów o 27,6 proc., energii o 2,5 proc. Spektakularne załamanie wystąpiło w produkcji samochodów, przyczep i naczep. W lutym tego roku była ona aż o 54,4 proc. niższa aniżeli rok wcześniej. Taka tendencja w sektorze, który ma 6,4-proc. udział w hiszpańskim PKB i zatrudnia 350 tys. pracowników, musiała wywrzeć silny wpływ na sytuację w całej hiszpańskiej gospodarce.
Reklama
Stopa bezrobocia podskoczyła z 9 proc. w styczniu 2008 r. do 14,8 proc. w tym samym miesiącu rok później i jest najwyższa w całej Unii Europejskiej. Według niektórych prognoz, do końca tego roku może dojść nawet do 19 proc., a to oznaczałoby, że bez pracy w tym kraju byłyby 4 mln osób.
Produkcja przemysłowa w 2009 roku prawdopodobnie zmniejszy się aż o 10 proc., a PKB - nawet o 3 proc. Spodziewany jest dalszy spadek konsumpcji indywidualnej oraz nakładów inwestycyjnych przedsiębiorstw. Trudno też liczyć na ożywienie eksportu w warunkach słabnącego popytu za granicą.

Pole manewru

Reakcją władz na szybko pogarszającą się sytuację gospodarczą było przygotowanie Planu Pobudzenia Gospodarki i Zatrudnienia (tzw. Plan E). Jak informują w Ambasadzie RP w Madrycie, znalazły się w nim m.in. instrumenty stymulujące popyt wewnętrzny: redukcja obciążenia podatkowego dla gospodarstw domowych, wzrost wydatków publicznych oraz wspierające płynność finansową przedsiębiorstw (nowe linie kredytowe, ułatwienia podatkowe).
Chodzi też o pobudzenie wzrostu zatrudnienia poprzez promocję samozatrudnienia, ulgi w składkach na ubezpieczenia społeczne dla nowo zatrudnianych pracowników, doradztwo i programy szkoleniowe służące zmianie profilu zawodowego. Plan zakłada również wspieranie systemu finansowego, m.in. przez utworzenie funduszu na zakup aktywów finansowych, poręczenia na emisję papierów dłużnych, gwarancje depozytów i inwestycji. Hiszpanię czeka długofalowa restrukturyzacja poprzez m.in. liberalizację usług, transportu i telekomunikacji.
Hiszpański plan antykryzysowy jest ukierunkowany na zwiększenie wydatków publicznych, w tym w szczególności na roboty publiczne. Trudno przewidzieć, jaki ostatecznie przyniesie on efekt, ale trzeba przyznać, że rząd w Madrycie ma znacznie szersze pole manewru w zwiększaniu wydatków budżetowych niż np. Grecja czy Włochy. Dzięki bowiem szybkiemu wzrostowi gospodarczemu w poprzednich kilkunastu latach poziom zadłużenia sektora publicznego spadł w 2007 roku do 36,2 proc. PKB, a więc znacznie poniżej limitu wyznaczonego przez Traktat z Maastricht.
Zwiększanie wypłat z kasy państwowej jest więc możliwe, a nawet konieczne. Tym bardziej, że redukcja obciążeń podatkowych raczej nie wchodzi w grę (w ostatnich latach przeprowadzono już obniżkę podatków), a inny stosowany kiedyś instrument poprawiania konkurencyjności produkcji poprzez dewaluację krajowej waluty przestał istnieć po wejściu Hiszpanii do strefy euro.
14,8 proc. wynosiła stopa bezrobocia w styczniu 2009 r.
VADEMECUM INWESTORA
Podatki
● Podatek dochodowy od osób fizycznych - PIT. W Hiszpanii obowiązuje progresywna skala podatkowa z aż pięcioma progami: 15 proc., 24 proc., 28 proc., 37 proc. i 45 proc.
● Podatek dochodowy od firm (CIT). Od 2008 roku stawka CIT została obniżona do 30 proc. (dla dużych przedsiębiorstw) oraz do 25 proc. dla małych i średnich przedsiębiorstw (stawka ta jest stosowana do pierwszych 120 202,41 euro dochodu, pozostały dochód opodatkowany jest stawką 30 proc.). Za firmę małą i średnią uznaje się taką, której obrót netto w roku poprzednim nie przekroczył 3 mln euro.
● VAT. Podatkiem od wartości dodanej (VAT) w Hiszpanii jest Impuesto sobre el Valor Anadido (IVA). Stawka podstawowa wynosi 16 proc. Istnieją również dwie stawki zredukowane: 7 proc. (głównie żywność i napoje, produkty sanitarne, mieszkania, niektóre rodzaje transportu, usługi hotelarskie i gastronomiczne średniej i niższej klasy) i 4 proc. (artykuły żywnościowe pierwszej potrzeby, leki).
Ubezpieczenia społeczne
W Hiszpanii obowiązują składki na ubezpieczenia społeczne:
● płacone przez pracodawcę: ubezpieczenia ogólne - 23,6 proc.; fundusz bezrobocia - 5,75 proc.; gwarantowany fundusz socjalny (FOGASA) - 0,2 proc.; szkolenie zawodowe - 0,6 proc.; składka na fundusz niezdolności do pracy - 0,9 proc. (razem 31,05),
● płacone przez pracownika: ubezpieczenia ogólne - 4,7 proc.; fundusz bezrobocia - 1,55 proc.; szkolenie zawodowe - 0,1 proc. (razem 6,35 proc.).
Rejestracja firm
Pierwszą czynnością przy zakładaniu firmy w Hiszpanii jest uzyskanie z centralnego rejestru handlowego zaświadczenia imiennego spółki (Certificación Negativa del Nombre), które potwierdza, że w tym kraju nie istnieje żadna inna firma o tej samej nazwie.
Kolejnym krokiem jest otwarcie konta i zdeponowanie w banku hiszpańskim kapitału spółki. Zaświadczenie z banku i projekt statutu składa się następnie w biurze notarialnym, które sporządza umowę założenia spółki. Po otrzymaniu odpisu dokumentu należy zapłacić podatek - Impuesto sobre Operaciones Societarias, w wysokości 1 proc. kapitału spółki, oraz wpisać spółkę do Rejestru Handlowego. Od tego momentu firma ma pełną moc prawną. Otrzymuje też numer identyfikacji podatkowej (NIF) - Número de Identificación Fiscal (NIF).
Formy prawne działalności gospodarczej
Osoby fizyczne mają do wyboru trzy formy działalności gospodarczej: indywidualną, wspólnotę mienia i spółkę cywilną. W żadnej nie ma obowiązku wnoszenia minimum kapitałowego, a osoby prowadzące taką działalność płacą podatek dochodowy od osób fizycznych. Największym ryzykiem jest nieograniczona odpowiedzialność właścicieli - odpowiadają całym majątkiem, aktualnym i przyszłym.
Najczęściej spotykanymi formami są spółka akcyjna (Sociedad Anónima (S.A.)) oraz spółka z ograniczoną odpowiedzialnością (Sociedad Limitada (S.L.)). Tę drugą formę najczęściej wybierają przedsiębiorstwa małe i średnie. Jej minimalny kapitał założycielski to 3005,06 euro.
Do założenia spółki akcyjnej trzeba co najmniej trzech wspólników. Kapitał minimalny wynosi 60 101,21 euro.
Coraz większą popularność zdobywa nowa spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (Sociedad Limitada de Nueva Empresa - S.L.N.E.). Spółka ta może być zarejestrowana w ciągu 1 dni od podpisania aktu założycielskiego. Jej kapitał założycielski mieści się w granicach 3012-120 202 euro, a udziałowcami S.L.N.E. mogą być tylko osoby fizyczne.
Płaca minimalna
Od początku 2009 roku minimalne wynagrodzenie brutto wynosi 624 euro miesięcznie. Minimalna stawka dzienna została wyznaczona na poziomie 20,80 euro.
Terminy płatności
Przeciętny uzgadniany w kontraktach handlowych termin płatności w 2008 roku wyniósł aż 73 dni. Opóźnienia w płatnościach średnio sięgały 16 dni.
Rozstrzyganie sporów
Rozstrzyganie sposób handlowych jest uciążliwe. Trwa przeciętnie 515 dni, wymaga przeprowadzenia 40 procedur, a koszt stanowi średnio 17 proc. wartości zadłużenia.