Uchronimy prawa ponad 4 milionów obywateli UE mieszkających w Wielkiej Brytanii i Brytyjczyków w UE – obiecał w czwartek na łamach francuskiego dziennika „Le Figaro” Michel Barnier, główny negocjator Komisji Europejskiej ds. Brexitu.

Barnier uważa, że „Zjednoczone Królestwo, które opuści Unię Europejską 29 marca 2019 roku (…), może być ważnym partnerem UE zarówno pod względem gospodarczym, jak i strategicznym”. Według byłego francuskiego ministra ds. europejskich i wieloletniego unijnego komisarza „w naszym interesie leży nie tylko wzmocnienie roli UE w świecie, ale również współpraca ze Zjednoczonym Królestwem jako bliskim partnerem”.

„Przede wszystkim musimy czuwać nad tym, aby wyjście Wielkiej Brytanii (z UE) było uporządkowane” – pisze Barnier i po sprecyzowaniu, że „uzgodniliśmy już ponad 80 proc. porozumienia”, obiecuje: „Uchronimy prawa ponad 4 milionów obywateli UE mieszkających w Wielkiej Brytanii i Brytyjczyków w UE" i jest "to nasz absolutny priorytet”.

Negocjator przyznaje, że w negocjacjach wciąż trzeba jeszcze dojść do porozumienia w „bardzo ważnych punktach”. Wymienia wśród nich takie sprawy jak ochrona oznaczeń geograficznych produktów żywnościowych, status brytyjskich baz wojskowych na Cyprze czy kwestia Gibraltaru.

Według negocjatora największe ryzyko dla Brexitu "leży na wyspie Irlandii”. Barnier uważa, że największą uwagę poświęcić należy temu, „by Brexit nie stworzył twardej granicy między Irlandią a Irlandią Płn.”. Aby temu zapobiec – ujawnia przedstawiciel KE - „UE zaproponowała, by w kwestii towarów i cła Irlandia Płn. pozostała we wspólnej przestrzeni z resztą UE”. Stwierdzając, że „gotowi jesteśmy poprawić tekst naszej propozycji”, Barnier daje do zrozumienia, że jak dotąd Londyn jej nie akceptuje.

Reklama

„Ponieważ Zjednoczone Królestwo zdecydowało się na wyjście z jednolitego rynku, nie może pozostać tak bliskie UE, jak dotąd w planie gospodarczym” – zapowiada Barnier i tłumaczy, że ten rynek „jest fundamentem gospodarczym, na którym zbudowana jest Unia” i że „szefowie rządów, podobnie jak Parlament Europejski, często przypominali, że ten fundament nie może być osłabiony”.

Streszczając stanowisko brytyjskie jako wolę „zachowania wolnego obrotu towarów między Wielką Brytanią a UE, ale nie wolnego przepływu osób i usług, zachowania zasad celnych UE, ale wyjścia z unijnego porządku prawnego”, Barnier wyraża przekonanie, że „te propozycje osłabiłyby nasz jednolity rynek”.

„Zjednoczone Królestwo pragnie odzyskać swą suwerenność i panowanie nad swym prawodawstwem, co szanujemy, ale Wielka Brytania nie może wymagać od UE, by Unia straciła panowanie nad swymi granicami i prawami” – tłumaczy negocjator.

Wyraża następnie nadzieję, że „możliwe jest stworzenie ambitnego partnerstwa z poszanowaniem zasad Unii”. I przypomina, że Unia zaproponowała m.in. „porozumienie w sprawie nieograniczonej wolnej wymiany, stworzenie współpracy celnej i umożliwienie dostępu do przetargów publicznych”.

Barnier zapewnia, że „w kwestii bezpieczeństwa UE pragnie bardzo ścisłej współpracy ze Zjednoczonym Królestwem w celu ochrony naszych obywateli i naszych demokratycznych społeczeństw”.

Aby ta współpraca była owocna, były komisarz proponuje wymianę informacji wywiadowczych oraz zorganizowanie „wspólnego zwalczania przestępczości, prania pieniędzy i finansowania terroryzmu”. „Jesteśmy gotowi do dyskusji nad stworzeniem mechanizmów, umożliwiających szybką ekstradycję, przy zachowaniu praw podejrzanych” – pisze Barnier.

“Jestem przekonany, że przyszłe partnerstwo, jakie budujemy między UE i Zjednoczonym Królestwem, będzie miało bezprecedensowy zasięg i ambicję” – kończy negocjator, zastrzegając jednak, że stanie się tak tylko, „jeśli Zjednoczone Królestwo zrozumie (wyłożone powyżej stanowisko - PAP) i jeśli szybko znajdziemy rozwiązanie dla kwestii pozostających w zawieszeniu”.

>>> Czytaj też: 3,8 tys. zł na rękę to zbyt mało. Studenci nie chcą iść do wojska