Babiszowi grozi kara finansowa o równowartości 10 tys. euro. Według TI ewentualne naruszenie prawa przez premiera kwalifikuje się jako wykroczenie i dlatego wniosek wysłano do urzędu miejskiego w Czernoszicach, który jest właściwy dla miejsca zameldowania szefa rządu.

Badająca korupcję organizacja już w czerwcu zwróciła uwagę na dokument w słowackim rejestrze firm współpracujących z sektorem państwowym, w którym wymieniono pięć osób kontrolujących spółkę Agrofert. Wśród nich, jak informuje komunikat Transparency International, jest premier Republiki Czeskiej. Czeski rejestr w odróżnieniu od słowackiego ma charakter niepubliczny i dlatego TI powołuje się na słowackie źródła.

Według organizacji Babisz założył fundusze powiernicze, które teraz zarządzają jego majątkiem. Jednocześnie premier jest beneficjentem rzeczywistym funduszu. TI zarzuca Babiszowii także posiadanie mediów, m.in. dwóch największych czeskich dzienników, telewizji muzycznej oraz trzech stacji radiowych. Zdaniem TI ustawa o konflikcie interesów zakazuje członkom rządu kontrolować firmy, które zarządzają stacjami radiowymi lub telewizyjnymi, a także wydają gazety.

Jednocześnie TI poinformowała, że złożone doniesienie jest pierwszym z dwóch dokumentów dotyczących aktywności premiera. Drugi ma być skierowany do Komisji Europejskiej i ma zwracać uwagę na niezgodne z prawem czeskim i europejskim wykorzystywanie przez Agrofert dotacji.

Reklama

Babisz nazywa zarzuty TI nonsensem. "Swoją firmę zgodnie z prawem przekazałem do funduszu powierniczego (...) TI nie ma żadnych dowodów na to, że w jakikolwiek sposób wpływam na firmę lub media, ponieważ nie może ich mieć, gdyż nic takiego nie ma miejsca" - napisał Babisz w komunikacie przekazanym agencji CTK.

Grupa Agrofert jest największą firmą w czeskim sektorze spożywczym i drugą w przemyśle chemicznym. Jest też ważnym przedsiębiorstwem w gospodarce leśnej oraz w mediach. Agrofert jest właścicielem firmy Mafra, która m.in. wydaje dzienniki „Lidove noviny” i „Mlada fronta DNES”. W ubiegłym roku Agrofert zatrudniał 33 tys. osób, z czego 22 tys. w Czechach. Zeszłoroczny zysk od wszystkich firm skupionych w holdingu wyniósł około 190 mln euro. Był niższy niż rok wcześniej.

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)