Tak wynika z informacji "Rzeczpospolitej" z kilku źródeł. Podają one, że "Ale nie znaczy to, że odpowiedzi na pytania poznamy tak szybko, jak polski parlament uchwala ustawy" - czytamy w "Rz".

Gazeta informuje, że zgodnie z procedurą Trybunał najpierw decyduje, na ile pilna jest sprawna, potem wzywa władze Polski do zajęcia stanowiska. Do postępowania mogą przystąpić także inne zainteresowane kraje, jak również Komisja Europejska. Potem swoje stanowisko przedkłada rzecznik generalny, Trybunał na rozprawie wysłuchuje strony i ogłasza wyrok.

"To perspektywa kilku miesięcy" - ocenił prof. Robert Grzeszczak z UW, specjalista prawa europejskiego. Przypomniał, że TSUE może wybrać, na które pytania odpowie, pozostałe pominąć, a nawet zmodyfikować ich treść - i wskazać, co jego zdaniem w całej sprawie wymaga wykładni.

Reklama