W skład forum regionalnego (ARF) wchodzi wszystkich 10 krajów Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) oraz 17 innych członków, w tym przedstawiciele UE, USA, Rosji, Japonii, obu Korei i Chin. Tegoroczne forum odbyło się w ubiegłą sobotę, ale dopiero w poniedziałek singapurskie MSZ opublikowało treść oświadczenia.

Ministrowie „wezwali KRLD, by wypełniła deklarowane zobowiązanie do całkowitej denuklearyzacji i obietnicę powstrzymania się od dalszych testów nuklearnych i rakietowych” - napisano w dokumencie. Dodano, że uczestnicy forum potwierdzili również zobowiązanie do pełnej implementacji wszystkich rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, przyjętych w związku ze zbrojeniami Pjongjangu, by doprowadzić do całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego.

W oświadczeniu zaznaczono, że członkowie ARF z zadowoleniem przyjęli spotkania przywódcy Korei Płn. Kim Dzong Una z prezydentem Korei Płd. Mun Dze Inem 27 kwietnia i 26 maja, jak również szczyt Kim Dzong Una z prezydentem USA Donaldem Trumpem 12 czerwca. Wezwali wszystkie strony do pracy na rzecz wprowadzenia w życie postanowień zawartych we wspólnych deklaracjach podpisanych przez przywódców po tych spotkaniach.

Podczas spotkania z Trumpem w Singapurze Kim zobowiązał się do starań o „całkowitą denuklearyzację Półwyspu Koreańskiego” w zamian za gwarancje bezpieczeństwa dla jego reżimu. Od tego czasu obie strony prowadzą negocjacje nuklearne, ale nie ogłoszono jak dotąd konkretnego grafiku likwidacji północnokoreańskiego arsenału jądrowego, a wielu ekspertów ma wątpliwości, czy Kim rzeczywiście będzie skłonny zrezygnować z broni, nad którą jego kraj pracował od dziesięcioleci.

Reklama

Według ujawnionego niedawno tajnego raportu ekspertów ONZ, mimo składanych obietnic Korea Północna nie wstrzymała swojego programu nuklearnego ani rakietowego, i w dalszym ciągu prowadziła handel ropą, węglem i innymi towarami, wbrew rezolucjom Rady Bezpieczeństwa ONZ.

USA chcą całkowitej, możliwej do weryfikacji i nieodwracalnej denuklearyzacji komunistycznej Korei, tymczasem władze w Pjongjangu sugerują, że proces ten powinien przebiegać etapami i zakładać stopniowe rozluźnianie sankcji gospodarczych. Podczas sobotniego forum minister spraw zagranicznych Korei Płn. Ri Jong Ho oceniał, że obie strony powinny podejmować w tej sprawie „równoczesne działania i stopniowe kroki”.

W oświadczeniu z ARF odniesiono się również do kwestii spornego Morza Południowochińskiego, do części którego prawa roszczą sobie m.in. Chiny i kilka krajów ASEAN. Szczególne obawy wśród państw regionu, jak również w Waszyngtonie, budzi ekspansja militarna Chin, które budują na tym akwenie sztuczne wyspy i umieszczają na nich instalacje wojskowe.

„Ministrowie dyskutowali o sprawach związanych z Morzem Południowochińskim i odnotowali pewne obawy związane z budową sztucznych wysp i działaniami na tym obszarze, które podkopują zaufanie, podsycają napięcia i mogą zaszkodzić pokojowi, bezpieczeństwu i stabilności w regionie” - napisano. Wezwano również do negocjacji w sprawie wspólnego kodeksu postępowania na Morzu Południowochińskim pomiędzy ASEAN a Chinami.

W kuluarach forum w Singapurze szef chińskiej dyplomacji Wang Yi oceniał natomiast, że ekspansja militarna Chin na Morzu Południowochińskim służy obronie ich suwerenności i spowodowana jest głównie presją wojskową USA w tym regionie. Chińskie władze wielokrotnie zapewniały o pokojowych zamiarach, ale ich działania na spornym akwenie wywoływały w ostatnich miesiącach protesty sąsiadów, m.in. Wietnamu i Filipin.

Andrzej Borowiak (PAP)