"Skierowaliśmy odpowiednią notę do ambasady Republiki Greckiej w Moskwie z prośbą o wyjaśnienie sytuacji, potwierdzenie lub zaprzeczenie (...)" - mówiła Zacharowa, pytana o niedawne doniesienia rosyjskich mediów o problemach duchownych z otrzymaniem wiz.

Rosyjska redakcja BBC, powołując się na źródła zbliżone do Patriarchatu Konstantynopola, zaznacza, że problemy te mogą być związane z konfliktem między Rosyjskim Kościołem Prawosławnym a Patriarchatem Konstantynopola z powodu możliwej autokefalii ukraińskiego prawosławia. Obecnie jedynym kanonicznym Kościołem prawosławnym na Ukrainie jest Kościół podporządkowany Moskwie.

Duchowni mówili w rosyjskich mediach o przypadkach, kiedy odrzucano ich wnioski o wydanie wizy, podczas gdy członkowie ich rodzin, którzy składali wnioski w tym samym czasie, wizę otrzymywali. Jeden z duchownych zaznaczał w rozmowie z BBC, że w Grecji był już wielokrotnie i jest to pierwszy raz, kiedy odrzucono jego wniosek. Duchowni uskarżali się też na czasowe ograniczenia - wnioskując o wizę długoterminową lub umożliwiającą wielokrotny wjazd, otrzymywali wizę krótkoterminową. "25 maja odebraliśmy w centrum wizowym paszporty z wizami - żonie dali na trzy lata, a mnie tylko na miesiąc. Zapytałem panią, która wydawała nam paszporty, dlaczego tak się stało. Odpowiedziała: +Niepotrzebnie pan napisał, że jest duchownym. Gdyby pan napisał, że jest emerytem, to daliby na trzy lata+" - napisał na Facebooku prawosławny publicysta i duchowny Władimir Wigilianski.

"To polityka greckiego rządu. Teraz duchowni Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego są traktowani jak potencjalni szpiedzy i agenci wpływu" - mówi BBC źródło zbliżone do Patriarchatu Konstantynopola. Patriarchat Konstantynopola i Rosyjski Kościół Prawosławny walczą o wpływy w świecie prawosławia - podkreśla z kolei źródło w Rosyjskim Kościele Prawosławnym.

Reklama

Patriarchat Konstantynopola jest powiązany z Kościołem Grecji. W Grecji znajduje się święta góra Athos, będąca częstym miejscem pielgrzymek rosyjskich polityków i biznesmenów. Athos ma w obrębie Grecji status okręgu autonomicznego. W 20 monastyrach na górze żyje ok. 2 tys. mnichów.

W kwietniu ukraiński prezydent Petro Poroszenko wystąpił do ekumenicznego patriarchy Konstantynopola Bartłomieja o wydanie tomosu, aktu, dzięki któremu można będzie powołać niezależny od Moskwy Kościół prawosławny. Apel ten poparł ukraiński parlament. "Chodzi tu o naszą ostateczną niezależność od Moskwy. To nie tylko religia, to geopolityka. Jest to kwestia naszego bezpieczeństwa narodowego i naszej obrony w wojnie hybrydowej, gdyż Kreml traktuje Rosyjski Kościół Prawosławny jako jeden z głównych elementów swojego wpływu na Ukrainę" - mówił wówczas szef państwa.

Kościół prawosławny na Ukrainie jest podzielony ze względów historycznych. Największy pod względem liczby parafii jest Kościół Patriarchatu Moskiewskiego. Zwierzchnictwa Moskwy nie uznaje zaś Kościół Patriarchatu Kijowskiego i Ukraiński Autokefaliczny Kościół Prawosławny. Oba jednak nie są uznawane za kanoniczne przez Kościoły prawosławne w świecie. (PAP)

ndz/ mc/