Cały czas aktualna pozostaje debata na temat tego, jak klasyfikować kryptowaluty - czy są to aktywa, a jeśli tak to jakiego typu? Można natomiast z bardzo dużą dozą pewności stwierdzić, że notowania ich cen nie zachowują się tak jak tradycyjnych walut. Co jest zresztą poniekąd zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że nie dostajemy “twardych” danych z gospodarki jak np. tempa wzrostu PKB czy inflacji konkretnego państwa, z którym .byłaby powiązana kryptowaluta.

Jest ryzyko, bywa zysk

Nie musimy się nawet głęboko zastanawiać, co może w istotny sposób wpływać na ceny kryptowalut. Gdy w połowie grudnia ubiegłego roku cena bitcoina osiągała nowe rekordy, był to wynik w istotnej mierze ogromnej ekspozycji medialnej tematu kryptowalut. Od tego czasu minęło już ponad pół roku i w teorii czynników wpływających na ceny dochodzi coraz więcej.

Wprowadzenie do obrotu kontraktów terminowych na kryptowaluty, zmiana ich regulacji przez wiele krajów, upadki giełd czy ataki hakerskie - choć oczywiście to nie wszystkie, ich intensyfikacja z czasem może istotnie wpływać na cały rynek. W ostatnich dniach urząd nadzoru finansowego w USA (SEC) przełożył w czasie ogłoszenie decyzji wprowadzenia pierwszego notowanego na giełdzie funduszu (ETF) bitcoina, co mogło być głównym katalizatorem spadku cen tej najpopularniejszej z kryptowalut do najniższego poziomu od blisko miesiąca (nieco powyżej 6 tys. dolarów).

Reklama

Najprawdopodobniej pozytywna decyzja SEC odnośnie wprowadzenia do obrotu funduszy ETF przyczyniłaby się do istotnego wzrostu cen nie tylko bitcoina, ale także innych kryptowalut. Jednakże przewidywanie ruchów cenowych kryptowalut bez oparcia o czynniki fundamentalne, jak w przypadku tradycyjnych walut, może wydawać się ciężkie. Naukowcy z Yale w raporcie “Ryzyka i zyski kryptowalut” (ang. “Risk and Returns of Cryptocurrency”) przebadali historyczne ceny kryptowalut i na tej podstawie zidentyfikowali dwa istotne czynniki, dzięki którym można oszacować kierunek ceny bitcoina.

Jaka jest prawdziwa wartość bicoina?

Bieżące zyski mogą generować przyszłe

Pierwszy polega na impecie cenowym. Zyski w kolejnych dniach czy tygodniach mogą być uzależnione od tego, co obserwujemy obecnie. W przypadku wzrostu wartości bitcoina w ciągu tygodnia o jedno standardowe odchylenie, kolejny prowadził do wzrostu o 3,16 proc., w ciągu dwóch tygodni prowadził do wzrostu o 3,66 proc., trzech tygodni o 3,49 proc., a czterech o 1,5 proc.

Yukun Liu i Aleh Tsyvinski, autorzy badania, wnioskują, że najlepszą strategią opartą na tych danych historycznych mógłby być zakup bitcoina po tygodniu silnych 20-procentowych zwyżek i sprzedanie go siedem dni po tym. Co ciekawe, autorzy przyznają w swoim badaniu, że ryzyko wystąpienia “katastrofy” i spadku o 20 proc. w ciągu dnia wynosi 0,5 proc., natomiast prawdopodobieństwo wzrostu o 20 proc. wynosi 1 proc. Należy pamiętać, że są to dane historyczne i wiele czynników może spowodować, że nie będą one reprezentatywne w przyszłości.

Gdy ludzie wyszukują, ceny rosną

Drugi czynnik może być nieco bardziej intuicyjny i powiązany ze wspomnianym na początku rekordem bitcoina z połowy grudnia. Chodzi o to, jak dużą uwagą inwestorzy darzą analizowane kryptowaluty (w raporcie badano także ethereum oraz ripple). Z badań przeprowadzonych przez naukowców z Yale wynika, że wzrost wyszukiwań w wyszukiwarce Google fraz związanych z bitcoinem o jedno odchylenie standardowe w ciągu tygodnia powodowało wzrost ceny o 1,84 proc., natomiast wzrost o jedno odchylenie standardowe w ciągu dwóch tygodni wzrost ceny o 2,3 proc. w kolejnych dwóch tygodniach. W przypadku zwiększenia postów na Twitterze z analogicznymi frazami w jednym tygodniu o jedno odchylenie standardowe, odpowiednio w kolejnym historycznie notowano wzrost o 2,3 proc.

Wersja z uwzględnieniem drugiego czynnika, zakładała jednak nie tylko pozytywny rozwój wydarzeń. Zwiększenie wyszukiwania fraz negatywnych, jak “bitcoin hack”, w tydzień o jedno odchylenie standardowe powodowało spadek cen najpopularniejszej kryptowaluty w kolejnym tygodniu o 2,75 proc.

Wyniki badań naukowców z Yale pokazują przede wszystkim to, co dotychczas wiemy: na ceny kryptowalut nie oddziałują podobne czynniki co na standardowe waluty, a sposób w jaki w największej mierze historycznie można było przewidzieć ruchy cenowe bitcoina wskazują na potencjalną słabość rynku.

Bank UBS nie wierzy w bitcoina. Za to tam kryptowalutą zapłacisz niemal za wszystko