Afera wybuchła w lipcu, gdy organy nadzorcze oskarżyły firmę Changchun Changsheng Biotechnology o fałszowanie danych dotyczących szczepionek przeciw wściekliźnie oraz sprzedaż wadliwych szczepionek dla niemowląt. Nie znaleziono dowodów na szkodliwość tych szczepionek, ale skandal wywołał panikę w chińskim społeczeństwie.

Na czwartkowym posiedzeniu Biura Politycznego rządzącej Komunistycznej Partii Chin (KPCh) pod przewodnictwem prezydenta Xi Jinpinga zdecydowano o usunięciu Jin Yuhuia z funkcji wicegubernatora prowincji Jilin, gdzie swoją siedzibę ma firma Changsheng. Jako wicegubernator Jin był odpowiedzialny m.in. za nadzór nad bezpieczeństwem żywności i lekarstw.

W osobnym komunikacie chińska agencja Xinhua poinformowała, że wobec byłego wicedyrektora Państwowej Administracji Żywności i Leków (CFDA) Wu Zhena zostanie wszczęte dochodzenie w związku z podejrzeniem o korupcję. Jego sprawą zajmuje się partyjna Centralna Komisja Inspekcji Dyscypliny oraz Państwowa Komisja Kontroli.

„Jest to przypadek poważnego przestępstwa (...). Producent szczepionek w pogoni za zyskiem naruszył prawo oraz właściwe standardy i regulacje, i fałszował dane dotyczące produkcji” - podkreśliła Xinhua opisując posiedzenie Biura Politycznego.

Reklama

„Wykryto zaniedbania obowiązków przez lokalnych urzędników państwowych i wydziały nadzorcze. Sprawa (...) obnażyła wiele luk w systemie, takich jak niewłaściwa kontrola, i wykazała wady instytucjonalne w produkcji, rozpowszechnianiu i wykorzystaniu szczepionek” - podała Xinhua.

Według tej agencji w związku ze skandalem ukarano już 40 urzędników, w tym siedmiu na szczeblu prowincji, a niektórych z nich zwolniono. Posady stracili m.in. przedstawiciel wydziału ministerstwa przemysłu i technologii informacyjnej w Jilinie Bai Xugui, trzej wysocy rangą urzędnicy oddziału CFDA w tej prowincji oraz czterej urzędnicy CFDA w mieście Changchun.

Przed skandalem firma Changsheng Biotechnology z siedzibą w Changchun była drugim największym producentem szczepionek przeciw wściekliźnie w Chinach. W oświadczeniu przekazanym giełdzie w czwartek rano firma oceniła, że grożą jej wysokie grzywny i przepadek dochodów uzyskanych ze sprzedaży wadliwych szczepionek, co może ją zmusić do wycofania się z giełdy.

W ramach śledztwa policja zatrzymała pod koniec lipca szefową Changshengu, a zarazem właścicielkę największego pakietu jej akcji Gao Junfang oraz 14 innych osób uwikłanych w aferę. Prezydent Xi Jinping i premier Li Keqiang ostro skrytykowali działanie firmy.

Po ujawnieniu informacji o fałszowaniu danych władze nakazały firmie Changsheng wstrzymanie produkcji i rozpoczęły wycofywanie wadliwego towaru z rynku chińskiego i z rynków zagranicznych. Oburzenie społeczeństwa wzrosło jednak, gdy do internetu wyciekły dokumenty wskazujące, że organy nadzorcze wykryły nieprawidłowości w tej firmie już w 2017 roku, ale nie podjęły wówczas natychmiastowych działań.

Dopiero po wybuchu skandalu ze szczepionkami przeciw wściekliźnie organy nadzorcze poinformowały, że firmę ukarano wysoką grzywną za wprowadzone wcześniej do obrotu wadliwe szczepionki Di-Per-Te (przeciwko błonicy, kokluszowi i tężcowi), podawane obowiązkowo dzieciom w wieku trzech miesięcy. Xinhua przekazała w środę, że firma sprzedała blisko 500 tys. tych szczepionek, a więc około dwa razy więcej niż podawano wcześniej.

>>> Czytaj też: Minister finansów Turcji: Nie zwrócimy się o pomoc do MFW