Niemiecki dziennik "Die Welt" poinformował, że według ministerstwa leśnictwa Bawarii, około połowa terytorium tego niemieckiego kraju związkowego stanowi strefę zagrożenia kornikiem. Zdaniem ministerstwa jedynym środkiem zaradczym jest natychmiastowa wycinka zaatakowanych drzew i wywożenie ich z lasu. Drzewa mniej uszkodzone trafiają do składów mokrych, gdzie systematyczne zraszanie wodą topi znajdujące się pod korą larwy i chrząszcze, uniemożliwiając ponadto rozwój grzybów.

W piątkowym wpisie w mediach społecznościowych Greenpeace Polska zwracał uwagę na różnice między lasami gospodarczymi a sytuacją w Puszczy Białowieskiej i poinformował, że przedstawiciele tej organizacji nie wybierają się do Niemiec w związku z wycinką w tamtejszych lasach.

Katarzyna Jagiełło z Greenpeace Polska w rozmowie z PAP zastrzegła, że choć doniesienia prasowe na ten temat nie są wyczerpujące, to jednak wynika z nich, iż chodzi nie o słynny Las Bawarski, tylko o lasy Bawarii, z których znaczna część to prywatne lasy gospodarcze. Powiedziała, że podejście do gradacji kornika zależy w głównej mierze od funkcji, jaką spełnia dany las. "Oczywiście, ważna jest także kwestia wartości przyrodniczej lasu" - dodała.

"Tam, gdzie podstawowym celem istnienia lasu jest pozyskiwanie drewna, walka z kornikiem, którego larwy żywią się świerkiem, czyli powodują konkretne straty gospodarcze, może być uzasadniona - tak samo w Niemczech, jak i w Polsce. Jeśli dany las jest monokulturą z łatwym dostępem dla ciężkiego sprzętu, co umożliwia szybkie usunięcie kornikowych drzew, wycinka jest jednym z możliwych rozwiązań" - powiedziała. Zaznaczyła, że kornik ma w lasach także naturalnych wrogów (drapieżne chrząszcze, dzięcioły).

Reklama

"Zupełnie inną sytuację mamy w Puszczy Białowieskiej czy innych lasach o cechach naturalnych. Tam ze względu na różnorodność lasu i reżimów ochronnych nie było możliwości wyeliminowania kornika za pomocą wycinek. Jednak przede wszystkim nie było to uzasadnione ze względów przyrodniczych. Kornik jest częścią puszczańskiego ekosystemu, kształtuje Puszczę od tysięcy lat. W Puszczy to wycinka i wywóz drzew były zagrożeniem, a nie kornik. W tak cennym przyrodniczo lesie nie powinno się stosować metod nieadekwatnych do charakteru Puszczy Białowieskiej" - powiedziała.

"Puszcza Białowieska jest jedynym takim lasem na Niżu Europejskim, została wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO jako jedyny obszar przyrodniczy w Polsce. To las ważny dla całego świata, w tym Europy. Chroni się w nim przede wszystkim procesy naturalne. Jednym z nich jest cykliczne pojawianie się kornika, który atakuje osłabione świerki i w ten sposób pomaga przebudować Puszczę w taki sposób, by była jak najlepiej przystosowana do zmieniających się warunków klimatycznych" - powiedziała.

"W lasach na południu Polski mamy w tej chwili rosnącą gradację kornika ostrozębnego, w Czechach dużą gradację kornika drukarza. Przeciwko prowadzonej w tych lasach wycince organizacje ekologiczne nie protestują, nie angażuje się w nie Unia Europejska. Nie muszą, bo w tamtych przypadkach metody zwalczania kornika adekwatne dla lasów gospodarczych nie dewastują terenów tak niesamowicie przyrodniczo ważnych i wyjątkowych jak Puszcza Białowieska" - podkreśliła.

Jej zdaniem, gradacja kornika będzie się nasilała z powodu zmian klimatycznych. "Świerk będzie się wycofywać. Jest za sucho, za gorąco; to nie są warunki dobre dla tego gatunku drzewa. Z powodu kryzysu klimatycznego lasy w Europie będą się więc przebudowywać. Możemy spowolnić takie procesy, podejmując na poważnie walkę z kryzysem klimatycznym" - powiedziała Jagiełło.(PAP)

autorka: Olga Zakolska