W piątek po południu polskiego czasu z wizytą do Australii przybył prezydent Andrzej Duda. Do Australii udał się też tego dnia minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

"Spodziewamy się, że w czasie wizyty w Australii minister obrony, wśród spraw związanych ze współpracą w zakresie bezpieczeństwa, poruszy kwestie ewentualnego pozyskania australijskich fregat" - powiedział PAP Gwizdała. Jak dodał, "po powrocie delegacji będzie można więcej powiedzieć na ten temat".

"Działania w tej sprawie prowadzi rząd i on też podejmuje decyzje co do ewentualnego zakupu, rozważając wszelkie argumenty za i przeciw. Z tym, że musimy pamiętać przede wszystkim o pilnych potrzebach Marynarki Wojennej" - podkreślił wiceszef BBN.

"W naszej ocenie – biorąc pod uwagę zagrożenia na Bałtyku, zobowiązania sojusznicze, a także stan Marynarki Wojennej – posiadanie okrętów klasy fregata jest pożądane. Dlatego ewentualne pozyskanie australijskich jednostek, jako rozwiązanie pomostowe, jest kierunkiem wartym rozważenia, do czasu kiedy polski przemysł stoczniowy nabędzie kompetencji do produkcji tego rodzaju okrętów" - zaznaczył Gwizdała.

Reklama

Jak zwrócił uwagę, nowe jednostki wybudowane w polskich stoczniach będą mogły wejść do służby najwcześniej za około 10 lat. "Polska Marynarka Wojenna niestety nie ma tyle czasu i stąd koncepcja rozwiązania pomostowego" - powiedział wiceszef BBN. Jak ocenił, ważne jest także, "aby w dyskusji o ewentualnym pozyskaniu fregat opierać się na merytorycznej wiedzy, nie zaś obiegowych opiniach".

W piątek w mediach pojawiły się informacje, że Polska może nie zakupić australijskich fregat typu Adelaide.

Używane fregaty z Australii dla polskiej marynarki wojennej? Gróbarczyk: "Nie zgadzamy się z tym"