"Dotychczasowe zainteresowanie rekrutacją jest duże. Po tym, jak w czerwcu przewoźnik zapowiedział, że planuje pozyskać 300 dodatkowych pilotów do swoich baz operacyjnych w Warszawie i Budapeszcie, zgłosiło się ponad tysiąc kandydatów. Szkolenia nowych kapitanów i pierwszych oficerów zaczną się już w październiku br." - głosi komunikat spółki.

Jak dodano, aplikacje nadesłano z różnych stron świata. 90 proc. z nich było z Europy (np. Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch, Węgier, Hiszpanii, Czech, Słowacji, Rumunii, Serbii czy Chorwacji). Wśród chętnych znaleźli się jednak także piloci z USA, Bliskiego Wschodu, Ekwadoru, Nowej Zelandii, Australii i Gwadelupy.

Nowi piloci mają być zatrudnieni na umowy B2B. Rozmowy z nimi prowadzi LOT Crew - spółka należąca do grupy kapitałowej LOT.

"W zaawansowanym procesie rekrutacji jest kilkudziesięciu kandydatów, którzy zaczną się szkolić w październiku na konkretny typ samolotu (tzw. Type Rating)" - przekazała spółka.

Reklama

Spotkania rekrutacyjne z kandydatami na pilotów odbywają się co tydzień na zmianę: w Warszawie i Budapeszcie.

"Wszystkie zgłoszenia drobiazgowo sprawdzamy, spotykając się z kandydatami i wybierając z nich tych, którzy najbardziej spełniają kryteria. Zależy nam na najlepszych z najlepszych, dlatego planujemy kontynuować rekrutację w tym modelu co najmniej do końca roku" - powiedział, cytowany w komunikacie, prezes LOT Crew Jerzy Makula.

Chętni mogą się zgłaszać za pośrednictwem strony internetowej przewoźnika.

LOT poszukuje kapitanów i pierwszych oficerów na samoloty Bombardier Q400 i Embraer 170/190. Dla pilota z licencją i wymaganym nalotem przewoźnik finansuje koszty szkolenia Type Rating. Spółka podkreśla, że w związku z rozwojem LOT-u w ciągu trzech lat możliwe jest uzyskanie szkolenia na samolotach pasażerskich Boeinga: B737 i B787 Dreamliner.

"W odróżnieniu od wielu linii lotniczych zapewniamy nowym pilotom pełen pakiet szkoleń, za które nie muszą oni ponosić żadnych dodatkowych kosztów. Dodatkowo - w przeciwieństwie do innych linii w regionie - dajemy naszym lotnikom możliwość rozwoju zawodowego. Co bardzo istotne, zasady awansowania w naszej linii nie są oparte wyłącznie na starszeństwie, lecz w pierwszej kolejności na faktycznych umiejętnościach" - powiedział, cytowany w komunikacie, dyrektor komunikacji korporacyjnej LOT Adrian Kubicki.

Spółka od kandydatów na kapitanów wymaga m.in.: ważnej licencji liniowej, ważnych badań medycznych pierwszej klasy, nalotu co najmniej 3 000 godzin, z tego co najmniej 1 000 godzin w załogach wieloosobowych w funkcji kapitana, znajomości języka angielskiego na poziomie 5 w skali ICAO i prawa do pracy na terenie UE.

LOT wdrożył na swoich pokładach zasady anglojęzycznego kokpitu, dlatego nie wymaga od kandydatów na pilotów znajomości języka polskiego.

Od kandydatów na pierwszego oficera przewoźnik wymaga m.in. licencji liniowej (może być to licencja "frozen") i nalotu ogólnego minimum 200 godzin.

Spółka przekazała, że współpracuje z ponad 700 pilotami, którzy wykonują rejsy rozkładowe i czarterowe.

LOT rekrutuje również do bazy w Budapeszcie członków personelu pokładowego. Spółka podała, że w sumie pracuje dla niej ponad 1,3 tys. stewardes i stewardów, 60 z nich jest z Węgier. W 2019 r. - jak zapowiedziała spółka - ich liczba ma wzrosnąć do co najmniej 250.

"Zarówno pilotom, jak członkom personelu pokładowego, LOT oferuje warunki analogiczne do tych, na których zawierane są kontrakty z dotychczasowymi współpracownikami przewoźnika" - wskazał LOT.

LOT w ub.r. przewiózł 6,8 mln pasażerów, czyli o 25 proc. więcej niż rok wcześniej. W tym roku planuje osiągnąć pułap 9 mln pasażerów, a w 2019 r. przekroczyć 10 mln. Przewoźnik oferuje ponad 100 połączeń w swojej siatce, m.in. bezpośrednie rejsy z Warszawy do Nowego Jorku, Chicago, Los Angeles, Toronto, Pekinu, Seulu, Tokio i Singapuru oraz z Budapesztu do Nowego Jorku i Chicago.

Udziałowcami PLL LOT są: Skarb Państwa (99,856 proc. akcji) oraz TFS Silesia (0,144 proc. akcji). (PAP)

autor: Aneta Oksiuta