Belgia nie przyjmie więcej żadnych nielegalnych imigrantów - oświadczył belgijski sekretarz stanu ds. azylu i migracji Theo Francken, odpowiadając na czwartkowe groźby ze strony wicepremiera Włoch Luigi di Maio w związku z kryzysem wokół okrętu Diciotti.



Di Maio, który jest przewodniczącym współtworzącego koalicję rządową antysystemowego ugrupowania Ruch Pięciu Gwiazd, zagroził, że jego partia będzie przeciw wpłacaniu przez Włochy 20 mld euro rocznej składki budżetowej, jeśli inne państwa nie przyjmą migrantów znajdujących się na okręcie Straży Przybrzeżnej na Sycylii.

Belgijski publiczny nadawca VRT przytacza w piątek negatywną odpowiedź Franckena, podkreślając, że nie daje się on "zastraszyć" Włochowi. "Nie przyjmiemy nielegalnych imigrantów z łodzi z Afryki Północnej" - oświadczył polityk centroprawicowej partii Nowy Sojusz Flamandzki (N-VA).

Okręt Diciotti podjął 16 sierpnia z morza w maltańskiej strefie odpowiedzialności ratowniczej 190 migrantów. Trzynastu z nich wymagało pilnej pomocy medycznej i zostało wysadzonych na włoskiej wyspie Lampedusa. Malta nie zgodziła się jednak przyjąć pozostałych 177.

Reklama

Ostatecznie Diciotti zawinął w poniedziałek do Katanii na Sycylii, gdzie w czwartek zezwolono zejść na ląd 27 osobom nieletnim. Komisja Europejska na prośbę Rzymu prowadzi rozmowy z państwami członkowskimi w sprawie przyjęcia osób z jednostki, ale do tej pory nie przyniosły one żadnego skutku. Na piątek w Brukseli zwołano spotkanie przedstawicieli 12 państw członkowskich, którzy będą rozmawiać m.in. o tej sprawie.

Belgia przed kilkoma tygodniami w podobnej sytuacji przyjęła migrantów ze statku, który uratował ich na Morzu Śródziemnym, jednak z wypowiedzi Franckena wynika, że nie ma zamiaru powtarzać tego gestu. "Powiedziałem, że to będzie jednorazowy wysiłek i to kończy się w tym miejscu" - podkreślił w wypowiedzi dla VRT.