Delegacje wysokiego szczebla z obu Korei uzgodniły niedawno, że kolejne, trzecie w tym roku, spotkanie przywódców odbędzie się we wrześniu w Pjongjangu.

W międzyczasie prezydent USA Donald Trump odwołał planowaną wizytę sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo w Korei Północnej, gdyż – jak stwierdził - "nie robimy wystarczających postępów, jeśli chodzi o denuklearyzację Półwyspu Koreańskiego". Południowokoreańskie MSZ oceniało odwołanie podróży Pompeo jako "niefortunne".

Rzecznik kancelarii prezydenta Muna, Kim Uj Kjom, wykluczył we wtorek możliwość opóźnienia planowanego szczytu koreańskiego w Pjongjangu, choć jego dokładna data nie została jak dotąd podana do publicznej wiadomości. "Nie sądzę, by plan tak wielkiego wydarzenia, jakim jest szczyt, mógł ulec zmianie z powodu drobnych szczegółów" - powiedział.

"Potrzeba szczytu Korei Południowej i Korei Północnej raczej wzrosła z powodu impasu pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Koreą Północną (...). Spodziewamy się, że szczyt koreański odegra rolę w otwieraniu dalszej drogi" - ocenił rzecznik.

Reklama

Mun Dze In i Kim Dzong Un spotkali się w tym roku dwukrotnie we wsi Panmundżom na granicy pomiędzy obiema Koreami. W kwietniu szczyt miał miejsce po południowokoreańskiej stronie granicy, a w maju – po stronie północnokoreańskiej.

W czerwcu na historycznym szczycie w Singapurze Kim spotkał się z Trumpem. Północnokoreański przywódca wyraził wówczas - jak to ujęto - skłonność do "całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego" w zamian za gwarancje bezpieczeństwa ze strony USA.

Od tamtej pory obie strony negocjują w sprawie szczegółów denuklearyzacji, ale jak dotąd nie ogłoszono konkretnego harmonogramu tego procesu. Podczas ostatniej podróży do Pjongjangu Pompeo wbrew zapowiedziom nie spotkał się z Kimem, a po zakończeniu wizyty wciąż nie ogłoszono szczegółów denuklearyzacji.

USA żądają "całkowitej, możliwej do zweryfikowania i nieodwracalnej denuklearyzacji", tymczasem władze w Pjongjangu sugerują, że powinna ona przebiegać etapami i wiązać się ze stopniowym znoszeniem międzynarodowych sankcji gospodarczych, nałożonych na reżim za jego zbrojenia jądrowe i rakietowe.

Andrzej Borowiak (PAP)