Jeszcze kilka lat temu Jarosław Kaczyński i Andrzej Duda wyśmiewali teorię zmian klimatu. Dziś rząd PiS podkreśla, że wyniki badań naukowych, w których uczestniczy Polska, wykazują wpływ człowieka na ocieplanie atmosfery, prezydent Duda mówi o konieczności ograniczania emisji CO2, a Polska organizuje globalny szczyt klimatyczny ONZ. To jednak dopiero początek zmian.

– Weźmy proszę państwa sprawę CO2 i pakietu klimatycznego. Co to jest? Ktoś próbuje wmawiać, że to ma jakieś znaczenie dla klimatu, to jest po prostu śmiechu warte. Po pierwsze, nie ma żadnych dowodów, że w ogóle wszystko razem ma jakiekolwiek znaczenie, a jest bardzo wiele dowodów na to, że nie ma – mówił w 2012 roku na Śląsku prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.

Prezesowi PiS nie przeszkadzał fakt, że pięć lat wcześniej Polska Akademia Nauk, kierowana przez prof. Michała Kleibera (któremu premier Kaczyński osobiście wręczał nominację na to stanowisko, a prezydent Lech Kaczyński uczynił swoim doradcą) uznała problem emisji gazów cieplarnianych i zmian klimatycznych za „jedno z najbardziej dramatycznych wyzwań współczesności”. PAN dołączyła wówczas do grona narodowych akademii nauk m.in. z Chin, Indii, USA, Rosji, Japonii, Francji, Niemiec, Włoch, Kanady, Brazylii czy Wielkiej Brytanii, które już wcześniej uznały człowieka za winnego zmianom klimatu i apelowały do swoich rządów o działanie.

Z resztą już w czasie gdy Jarosław Kaczyński był premierem, przed skutkami zmian klimatu – zwłaszcza suszami powodującymi straty dla rolnictwa i ograniczeniem dostępu do wody pitnej – przestrzegało Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Autor tego opracowania BBN sprzed 11 lat, Łukasz Kudlicki, od stycznia jest dyrektorem Gabinetu Politycznego Ministra Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka (wcześniej piastował analogiczne stanowisko w MSWiA).

Pomimo stanowisk PAN czy BBN, rok po wypowiedzi prezesa Kaczyńskiego, wtórował mu ówczesny poseł Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Duda. – Jak sobie pomyślę że płacimy za "globalne ocieplenie" i popatrzę za okno to mnie trafia szlag – pisał na twitterze na początku kwietnia 2013 roku, gdy temperatura w Warszawie spadła do minus jednego stopnia Celsjusza. Podobnego zdania była wówczas większość posłów opozycji. Sceptycznie o zmianach klimatycznych po cichu wypowiadała się także część posłów rządzącej koalicji PO-PSL.

Reklama

Przedstawiciele PiS i Prezydent otwarcie mówią o wpływie człowieka na klimat

Dziś po słowach przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości nie ma już śladu. W grudniu Polska zorganizuje za to w Katowicach szczyt klimatyczny Organizacji Narodów Zjednoczonych. Przedstawiciele niemal wszystkich państw świata, pod przewodnictwem wiceministra środowiska Michała Kurtyki, będą na nim debatować o tym jak skutecznie zmniejszyć ilość gazów cieplarnianych emitowanych przez człowieka. Na pierwszy ogień pójdą energetyka, transport i rolnictwo.

Jak klimat zmienił się do tej pory i co nas czeka w przyszłości? O tym dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

>>> Polecamy: Niska aktywność zawodowa i rezygnacja. Polski rynek pracy zderzył się ze ścianą