W poniedziałek grupa demonstrantów reprezentujących ruch Obywatele RP przez kilka godzin blokowała rozpoczęcie obrad Rady, na których KRS miała zarekomendować kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego. Członek KRS, poseł PiS Stanisław Piotrowicz odnosząc się do protestu powiedział dziennikarzom, że "nie może być takiej sytuacji, by garstka niezadowolonych z utraty przywilejów blokowała prace organu konstytucyjnego". Dopytywany o jakie przywileje chodzi, odpowiedział, że chodzi także o to, żeby "sędziowie, którzy są zwykłymi złodziejami, nie orzekali dalej".

Sędzia Gerdsorf odnosząc się w RMF FM do wypowiedzi Piotrowicza powiedziała, że jest absolutnie oburzona tym stwierdzeniem. "Jestem oburzona tym stwierdzeniem; absolutnie oburzona, po przecież tutaj żadnych złodziei nie ma" - oświadczyła.

Zapowiedziała też złożenie pozwu przeciwko posłowi Piotrowiczowi. Pytana co zarzuci Piotrowiczowi, odpowiedziała, że wskaże na "naruszenie dóbr osobistych, godności zawodowej".

"Pan Piotrowicz powiedział, że powód był taki, żeby wymienić złodziei na innych nie-złodziei. Odbieram to jako oskarżenie wobec sędziów Sądu Najwyższego. Nazwał wszystkich sędziów SN, w tym mnie, jako złodziejkę" - dodała.

Reklama

Według przepisów nowej ustawy o SN, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku przeszli z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W związku z tym od 4 lipca przestali - według ustawy - pełnić swoje funkcje. Sędziowie, którzy ukończyli 65 lat mogą dalej orzekać, jeśli złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie przez nich stanowiska sędziego SN.

Małgorzata Gersdorf, która ukończyła 65. rok życia, nie złożyła takiego oświadczenia. Gersdorf - wybrana na I prezesa SN w 2014 r. - podkreślała wielokrotnie, że kadencja I prezesa SN zgodnie z konstytucją trwa 6 lat. Jeszcze w końcu czerwca Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN w przyjętej jednogłośnie uchwale podkreśliło, że sędzia Gersdorf pozostaje zgodnie z Konstytucją RP I prezesem Sądu Najwyższego do dnia 30 kwietnia 2020 r.

Przedstawiciele rządu, a także prezydenta wypowiadali się wielokrotnie, że Gersdorf miała możliwość skorzystania z przepisów ustawy o SN dotyczących możliwości przedłużania orzekania, nie skorzystała z tego, i wobec tego jest sędzią w stanie spoczynku. Jak zaznaczali prezesem SN nie może być sędzia w stanie spoczynku i Gersdorf nie pełni już tej funkcji.

Podczas posiedzenia KRS rozpoczętego w czwartek w zeszłym tygodniu, a zakończonego we wtorek, Rada podjęła cztery uchwały o przedstawieniu prezydentowi wniosków o powołanie łącznie 40 wskazanych osób na sędziów Sądu Najwyższego. Rada wyłoniła: 20 kandydatów na stanowiska sędziowskie w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, 7 kandydatów na wakaty w Izbie Cywilnej, 12 kandydatów na stanowiska w Izbie Dyscyplinarnej (w tej izbie cztery wakaty pozostały nieobsadzone) i jedną kandydaturę na wakat w Izbie Karnej.

We wtorek w Monitorze Polskim ukazały się obwieszczenia prezydenta Andrzeja Dudy o ogłoszeniu naboru na jedenaście wolnych stanowisk w Sądzie Najwyższym i osiem w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Z obwieszczenia wynika, że Izbie Cywilnej SN do obsadzenia są cztery stanowiska, w Izbie Karnej trzy, a w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych kolejne cztery. Rzecznik SN sędzia Michał Laskowski podkreślił we wtorek, że wszystko wskazuje na to, że obwieszczenie o naborze do SN dotyczy także stanowiska sędziowskiego zajmowanego przez Małgorzatę Gersdorf.