To właśnie ten okres prześwietla sejmowa śledcza komisja, która w czwartek postanowiła o wezwaniu pierwszych pięciu świadków, w tym Modzelewskiego.

Zdaniem profesora to, co działo się ze ściągalnością podatku VAT i akcyzy po wejściu Polski do Unii Europejskiej było patologią, z którą UE do tej pory sobie nie poradziła.

Przyznał, że największy spadek udziału tych podatków w tworzeniu polskiego PKB nastąpił w latach 2007-2015 i odpowiedzialność za to ponosi państwo. Według byłego ministra finansów dramatyczny spadek podatków w PKB jest niezrozumiały, zwłaszcza, że wcześniej "on rósł albo utrzymywał się na zbliżonym poziomie".

Reklama

"Podatki nie są tworem natury" - powiedział. Dodał, że odpowiada za nie władza publiczna, która tworzy przepisy, interpretuje je i stosuje. I to ona - jak zaznaczył - jest winna temu, że stworzyła mechanizm, który spowodował utratę dochodów budżetowych i powstanie biznesu optymalizującego podatki.

"Ten biznes, zwany czwartym sektorem gospodarki, operuje dziesiątkami miliardów złotych rocznie i stanowi zagrożenie dla funkcjonowania państwa i społeczeństwa" - przekonywał.

Na pytanie, czy rola świadka nie stoi w konflikcie z jego funkcją eksperta komisji śledczej, Modzelewski odpowiedział, że "pod tym względem nie ma konfliktu interesu". Zaznaczył, że jego wiedza ekspercka nie pozostaje w konflikcie interesów z ocenianym przedmiotem, czyli okresem, który komisja prześwietla. "Wtedy nie miałem żadnego wpływu bezpośredniego podatki" - podkreślił.