Zestawy przeciwlotnicze Poprad dowodzą, że polski przemysł zbrojeniowy może dostarczać nowoczesny sprzęt; jego obsługa wymaga przygotowanych żołnierzy; tak jest w przypadku Wojska Polskiego - powiedział w piątek w Koszalinie szef MON Mariusz Błaszczak.

Minister wziął udział w obchodach stulecia polskiej broni przeciwlotniczej. W Koszalinie stacjonuje 8. Pułk Przeciwlotniczy. Od lipca jednostka otrzymała siedem samobieżnych zestawów przeciwlotniczych krótkiego zasięgu Poprad.

Jak mówił Błaszczak, "8. Pułk dba, żeby niebo nad Polska było bezpieczne; dba o to, żeby w sytuacji zagrożenia Polska i Polacy byli bezpieczni". "Zestawy Poprad to sprzęt, który został przygotowany, zaprojektowany, ale także wykonany przez polski przemysł zbrojeniowy. Te zestawy to dowód tego, że polski przemysł zbrojeniowy stać na to, żeby produkować nowoczesny sprzęt dający gwarancję bezpieczeństwa" - powiedział.

Podkreślił, że aby "sprzęt był należycie wykorzystany, musi być przygotowane do tego wojsko, muszą być przygotowani żołnierze - muszą mieć odpowiednie doświadczenie, odpowiednią wiedzę, muszą ćwiczyć, muszą być gotowi, żeby stawić czoła w chwili zagrożenia". "I tak jest w przypadku Wojska Polskiego" - dodał szef MON.

Produkowany przez PIT Radwar zestaw Poprad składa się z czterech wyrzutni samonaprowadzających się rakietowych pocisków przeciwlotniczych, zdolnych zwalczać cele na niewielkich wysokościach i odległościach. Umowę na 79 zestawów podpisano w grudniu 2015 r.; dostawy mają się zakończyć w 2021 roku.

Reklama

Sto lat temu, 31 sierpnia 1918 r. w Koszalinie w 1. Korpusie Polskim gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego utworzono pierwsze dwie baterie przeciwaeroplanowe.

>>> Czytaj też: Korespondent wojenny: Prawa pokrewne to kwestia życia i śmierci [LIST OTWARTY]