"Siergiej Ławrow broni syryjskiego i rosyjskiego szturmu na Idlib. (...) USA postrzegają to jako eskalację i tak już niebezpiecznego konfliktu" - napisał na Twitterze Pompeo.

W kolejnym tweecie podkreślił, że "3 miliony Syryjczyków, których (część) już wcześniej zmuszono do opuszczenia domów i którzy są obecnie w Idlibie, będą cierpieć z powodu tej agresji". "To niedobre. Świat patrzy" - dodał amerykański sekretarz stanu.

Wcześniej w piątek Ławrow ocenił, że "prawowite władze Syrii mają pełne prawo do zagwarantowania suwerenności i likwidowania terrorystycznego zagrożenia na swym terytorium". Prowincja Idlib kontrolowana jest przez dżihadystów oraz syryjskich rebeliantów, których jest ostatnią dużą enklawą.

W środę agencja Reutera, powołując się na źródła zbliżone do władz w Damaszku, poinformowała, że wojska prezydenta Baszara el-Asada przygotowują się do zbrojnej ofensywy na Idlib.

Reklama

Szef dyplomacji Rosji, która wspiera reżim Asada, podkreślił, że terroryści w Idlibie próbują wszelkimi sposobami nie dopuścić do wyjścia z tego regionu umiarkowanej opozycji syryjskiej, która jest gotowa do dialogu z władzami w Damaszku.

Ławrow spotkał się w czwartek w Moskwie z szefem MSZ Syrii Walidem al-Mualimem, który zapewnił, że Damaszek, "jeśli chodzi o Idlib, ma zamiar iść do końca" i "wyzwolić od terrorystów terytorium Syrii".

Sprawa Idlibu zaostrza stosunki między Rosją a Zachodem. W czwartek rosyjskie ministerstwo obrony zapowiedziało wielkie manewry na Morzu Śródziemnym u wybrzeży Syrii. (PAP)

ulb/ mc/