"Zawieszenie broni jest łamane z godną pozazdroszczenia regularnością już od ponad dwóch miesięcy. Z tego kierunku są ostrzeliwane pozycje armii syryjskiej. Są nawet stamtąd przeprowadzane próby wypadów na te pozycje. Są wysyłane olbrzymie liczby dronów w celu zaatakowania naszej bazy wojskowej w Hmejmim" – oznajmił Ławrow, wygłaszając w Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych (MGIMO) w obecności studentów przemówienie z okazji rozpoczęcia roku akademickiego.

Według niego obrona przeciwlotnicza rosyjskiej bazy wojskowej strąciła w ostatnich tygodniach ponad 50 samolotów bezzałogowych, które wystartowały z Idlibu.

"Taka sytuacja nie może trwać bez końca" – oświadczył.

"Nie ma miejsca dla terrorystów w Syrii i rząd syryjski ma pełne prawo, by dążyć do ich likwidacji na swoim terytorium. Chyba nikt nie może temu zaprzeczyć" – podkreślił Ławrow.

Reklama

Była to reakcja na słowa sekretarza stanu Mike’a Pompeo, który oskarżył w piątek Ławrowa o obronę ewentualnego ataku syryjskich sił rządowych na Idlib. "Siergiej Ławrow broni syryjskiego i rosyjskiego szturmu na Idlib. (...) USA postrzegają to jako eskalację i tak już niebezpiecznego konfliktu" - napisał na Twitterze Pompeo.

W środę agencja Reutera, powołując się na źródła zbliżone do władz w Damaszku, poinformowała, że wojska prezydenta Baszara el-Asada przygotowują się do zbrojnej ofensywy na Idlib, który jest ostatnią dużą enklawą walczących z władzami w Damaszku syryjskich rebeliantów.

Istotnym zagrożeniem wiążącym się z przypuszczeniem ofensywy militarnej przeciwko rebeliantom w Idlibie jest obecność w regionie żołnierzy tureckich, rozmieszczonych w celu zagwarantowania bezpieczeństwa umiarkowanej opozycji zgodnie z porozumieniem między Rosją, Turcją i Iranem.

"Podejmujemy wraz z naszymi tureckimi kolegami, rządem syryjskim i Irańczykami (...) wysiłki, aby odseparować w terenie normalną zbrojną opozycję od terrorystów, a przy tym, by nie ucierpieli cywile" – powiedział Ławrow.

Moskwa zarzuca mocarstwom wspierającym syryjską opozycję, w tym Turcji i Stanom Zjednoczonym, że od lat nie są w stanie wprowadzić rozróżnienia między umiarkowaną opozycją a terrorystami.

Sprawa Idlibu zaostrza stosunki między Rosją a Zachodem. W sobotę Rosja rozpoczęła wielkie manewry swoich sił zbrojnych z udziałem ponad 25 okrętów i statków pomocniczych oraz ok. 30 samolotów na Morzu Śródziemnym.

Małgorzata Wyrzykowska (PAP)