Minister była gościem panelu "Rodzina to jest siła. Nowy wymiar polityki rodzinnej", który odbył się w ramach Forum Ekonomicznego w Krynicy.

Rafalska przypomniała, że jeszcze niedawno w urzędach pracy w Polsce było zarejestrowanych 3 mln osób bezrobotnych. "Dziś jest to poniżej 960 tys. osób, stopa bezrobocia jest na poziomie 5,9 proc. Według Eurostatu Polska jest na trzecim miejscu w UE pod tym względem" – dodała.

Przypomniała, że w wzrost wynagrodzeń wyniósł 7,2 proc. rok do roku, a przeciętna płaca zbliża się do 5 tys. zł.

Rafalska zaznaczyła, że w związku z taką sytuacją jedną z głównych barier rozwoju, wskazywaną przez przedsiębiorców, jest niedobór wykwalifikowanych pracowników. "Wyzwaniem jest zatem aktywizowanie długotrwale bezrobotnych i biernych zawodowo, czyli wykorzystanie tego potencjału zasobu pracy, który do tej pory był niewykorzystany" – wskazała.

Reklama

W tej grupie wymieniła m.in. młode kobiety – studentki, które mogłyby łączyć kształcenie i pracę, oraz kobiety po 50. roku życia, które za wcześnie rezygnują z pracy. "Kolejnym ważnym elementem, który może uruchomić ten potencjał, jest zatrudnienie na część etatu. W Polsce ta forma zatrudnienia jest bardzo niska, w Holandii taka forma jest wykorzystywana trzy razy częściej" – powiedziała.

W ocenie Rafalskiej, szukając sposobu na lepszą aktywizację długotrwale bezrobotnych, można też korzystać z telepracy. "Ta forma jest ciągle w Polsce rzadko wykorzystywana przy zatrudnianiu, a ma istotne znaczenie przy osobach niepełnosprawnych, bo usuwamy barierę dotarcia do miejsca pracy" – mówiła.

Zdaniem minister, ważne jest także uświadomienie ludziom, że bardzo ważne jest kształcenie ustawiczne i podnoszenie kwalifikacji.

Rafalska podała dane, z których wynika, że w I kwartale br. na emeryturę przeszło 444 tys. osób, które nadal jednak wykonują swoją pracę. "Zatem to nie był koniec ich aktywności. W tym kontekście rolą rządu jest stworzenie odpowiednich warunków, abyśmy podjęli najlepszą dla siebie, dla rodziny decyzję odnośnie przejścia na emeryturę" – podkreśliła.

Rafalska zaznaczyła, że dla rządu jest bardzo ważne, aby zmniejszyć skalę zatrudnienia na umowach cywilnoprawnych.

"Tu dokonały się duże zmiany. W I kwartale 2016 r. było 508 tys. zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych, czyli na umowy o dzieło czy zlecenie. W I kwartale br. było tych umów 439 tys., czyli spadek o 70 tys. Odnotowaliśmy jednoczesny wzrost umów o pracę o 554 tys. Spadek umów cywilnoprawnych ma znaczenie, jeśli chodzi o poczucie bezpieczeństwa materialnego rodzin" – powiedziała minister.

Wskazała, że aktywna polityka rządu opiera się na kilku filarach. Wymieniła m.in. program 500 plus, wyprawkę "Dobry start" i planowane wprowadzenie świadczenia emerytalnego dla matki lub ojca wychowującego czwórkę dzieci.

W ocenie Rafalskiej nie ma silnej rodziny bez poczucia stabilności, które wynika z obecności rodziców na rynku pracy. "Nigdy nie było ambicją naszego rządu zastąpienie świadczeniami, które wspierają polskie rodziny, tego, co wynika z dochodu. Poczucie bezpieczeństwa, wzrost wynagrodzeń, spadek bezrobocia to są te czynniki, które stabilizują rodzinę, które powodują, że rodzina w tej sytuacji może zdecydować się na to, na czym nam najbardziej zależy - na zwiększeniu swojej liczebności" – mówiła.

Natomiast wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek, która moderowała panel, podkreśliła na jego koniec, że przemiany demograficzne wpłynęły na zmianę modelu rodziny. Według niej ludzie coraz później decydują się na małżeństwo i posiadanie dzieci.

Mazurek podkreśliła, że rząd odchodzi od pojęcia rodziny w sposób czysto akademicki, związany z polityką społeczną. "Ale pojmujemy ją (rodzinę) jako wartość i wspieramy ją horyzontalnie, na wszystkich obszarach aktywności. W rządzie wszystkie ministerstwa podejmują działania, które mogłyby polepszyć los rodziny" – zaznaczyła wicemarszałek Sejmu.(PAP)

autor: Wojciech Huk