Celem podróży Czunga jest organizacja trzeciego w tym roku szczytu Muna z Kimem, który zgodnie z zapowiedziami ma się odbyć we wrześniu w Pjongjangu. Wcześniej obaj przywódcy spotkali się dwukrotnie – w kwietniu i maju - we wsi Panmundżom na granicy pomiędzy ich krajami.

"Delegacja spróbuje przede wszystkim ustalić konkretną datę szczytu koreańskiego, który oba kraje zgodziły się zorganizować we wrześniu w Pjongjangu" - wyjaśnił na wtorkowej konferencji prasowej Czung, który jest szefem Państwowego Biura Bezpieczeństwa Korei Płd. i głównym doradcą prezydenta Muna do spraw bezpieczeństwa.

Czung stanie na czele pięcioosobowej delegacji, która w środę uda się do Pjongjangu. W jej skład wejdą również m.in. dyrektor południowokoreańskiego wywiadu Suh Hun oraz wiceminister ds. zjednoczenia Czun He Sung.

"Specjalna delegacja planuje również przeprowadzenie dyskusji na temat sposobów całkowitej denuklearyzacji i utworzenia trwałego pokoju na Półwyspie Koreańskim" - powiedział Czung. Dodał, że w czasie pobytu w Pjongjangu przekaże przewodniczącemu Kimowi list od prezydenta Muna.

Reklama

Czung zaznaczył, że celem wizyty w Pjongjangu jest również poprawa dwustronnych relacji i wprowadzanie w życie deklaracji z Panmundżomu, podpisanej przez przywódców obu krajów po kwietniowym szczycie. Zobowiązali się oni tam m.in. do zakończenia trwającej od dekad wrogości oraz do starań o denuklearyzację Półwyspu Koreańskiego i formalne zakończenie wojny z lat 1950-1953.

We wtorek Mun rozmawiał o planowanej podróży Czunga przez telefon z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Obaj prezydenci wymienili "szczere opinie" na temat sytuacji na Półwyspie Koreańskim, w tym na temat negocjacji nuklearnych pomiędzy USA a Koreą Północną, i zgodzili się "kontynuować bliskie konsultacje i współpracę na wielu poziomach" – poinformowała kancelaria Muna.

Południowokoreańskie media spekulowały wcześniej, że Waszyngton jest niezadowolony z postawy Seulu, który mimo impasu w negocjacjach nuklearnych dąży do ocieplania dwustronnych stosunków z Pjongjangiem.

Przywódca Korei Północnej wielokrotnie deklarował w tym roku skłonność do "całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego", m.in. na historycznym spotkaniu z prezydentem Trumpem w czerwcu w Singapurze. Od tego czasu Waszyngton i Pjongjang negocjują w sprawie szczegółów denuklearyzacji, ale według ekspertów rozmowy nie przynoszą zadowalających efektów.

Władze Korei Północnej naciskają na rozluźnienie międzynarodowych sankcji gospodarczych nałożonych na Pjongjang w związku z jego zbrojeniami. USA żądają jednak najpierw od reżimu konkretnych kroków w stronę "całkowitej, nieodwracalnej i możliwej do zweryfikowania denuklearyzacji".

Prezydent Trump odwołał niedawno planowaną wizytę sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo, gdyż – jak stwierdził - "nie robimy wystarczających postępów, jeśli chodzi o denuklearyzację Półwyspu Koreańskiego".

Andrzej Borowiak (PAP)