Powołując się na źródło w armii, SANA podała, że izraelski samolot "namierzył (syryjskie) stanowiska wojskowe w prowincjach Tartus i Hama" na zachodzie kraju.

"Poradziliśmy sobie z pociskami wroga, niektóre z nich zostały zestrzelone" - powiadomiła SANA.

Organizacja Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowała, że kilka eksplozji było słychać w rejonie miasta Hama, a także niedaleko miasta Tartus na wybrzeżu, gdzie znajdują się irańskie obiekty wojskowe.

Rzeczniczka izraelskiej armii nie chciała komentować sprawy.

Reklama

W przeszłości władze Izraela przyznawały, że przeprowadzały ataki z powietrza w Syrii w celu zniszczenia zdolności militarnych Iranu i jego sojuszników, w tym szyickiego radykalnego ugrupowania Hezbollah z Libanu, wspierających siły prezydenta Syrii Baszara el-Asada w trwającej od 2011 roku wojnie domowej.

Syryjska telewizja państwowa podała, że obrona przeciwlotnicza zestrzeliła pięć rakiet. Szef szpitala w miejscowości Masjaf powiedział, że w wyniku nalotów jedna osoba zginęła, a cztery zostały ranne. Szef szpitala w Banijas powiedział, że osiem osób zostało rannych.

SANA sprecyzowała, że izraelskie samoloty nadleciały na niewielkiej wysokości od strony znajdującego się na tym samym wybrzeżu Bejrutu, stolicy Libanu.

Dziennikarze Reutera w Bejrucie usłyszeli niezwykle głośne dźwięki samolotów na krótko przed tym, gdy syryjskie media poinformowały o nalotach.

Libańskie media podały, że izraelskie myśliwce użyły środków zakłócających przeciwko pociskom przeciwlotniczym i "wycofały się w kierunku morza w tym samym czasie, w którym słyszano odgłosy wybuchów na obrzeżach Hamy". (PAP)