„Po rozpoczęciu pełnej eksploatacji budowanej pod Ostrowcem elektrowni atomowej w 2022 roku Białoruś może zmniejszyć zużycie gazu ziemnego o 3,5 mld m sześć. w ciągu roku, czyli ok. 18,5 proc.” – pisze dziennik, przywołując wypowiedź białoruskiej wiceminister energetyki Wolhi Prudnikаwej.

„Przy obecnych cenach spowoduje to spadek dochodów Gazpromu o 30 mld rubli rocznie” – prognozuje „Kommiersant”.

Gazeta przypomina, że Gazprom jest jedynym eksporterem gazu na Białoruś, a w 2017 r. dostawy tego surowca wyniosły 19 mld m sześć.

„Ponieważ Białoruś jest członkiem Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG), kupuje gaz bez cła. Cena gazu zmniejszała się przy tym w ostatnich latach i w 2018 r., według ministra energetyki Białorusi (w istocie byłego wicepremiera, odpowiedzialnego za sprawy energetyki – PAP) wynosi 129 dolarów za 1000 m sześc., czyli średnio dwa razy mniej niż wynosi cena eksportowa Gazpromu, ale dwa razy drożej niż kosztuje surowiec wewnątrz Rosji” – wskazuje dziennik.

Reklama

Autorzy publikacji dodają, że ilość energii pochodzącej z elektrowni pod Ostrowcem przeznaczanej przez Białoruś na rynek wewnętrzny, będzie większa niż pierwotnie planowano, m.in. w związku z deklaracją Polski i Litwy, że nie będą jej importować.

„Chociaż rynek białoruski jest dla Gazpromu dość atrakcyjny, ta atrakcyjność w ostatnich latach maleje w związku z zabiegami Mińska o obniżenie cen” – mówi cytowany przez dziennik ekspert Aleksiej Griwacz. Przypomina, że teoretycznie do 2025 r. powinien powstać wspólny rynek gazu w EUG, lecz „na razie nie jest jasne, jak będzie to wyglądać w praktyce, ale wygląda na to, że dochody ze sprzedaży surowca przez Gazprom spadną”.

Według analityka gaz, którego nie kupi Białoruś, Rosja będzie mogła jednak drożej sprzedać w Europie.

Białoruska elektrownia atomowa powstaje w obwodzie grodzieńskim, ok. 20 km od miejscowości Ostrowiec według rosyjskiego projektu AES-2006. Głównym wykonawcą projektu jest Rosatom. Środki na jego budowę pochodzą z rosyjskiego kredytu państwowego.

Elektrownia będzie się składać z dwóch bloków energetycznych, z reaktorami o mocy do 1200 MW każdy. Pierwszy blok ma zostać uruchomiony do końca 2019 r., drugi - w 2020 r.

>>> Czytaj też: Supermocarstwo po chińsku. To zupełnie inna wizja niż koncepcja Stanów Zjednoczonych