Blisko 40 proc. brytyjskich Żydów zadeklarowało, że poważnie rozważyłoby emigrację z Wielkiej Brytanii, gdyby lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn został premierem kraju. Laburzyści mierzą się z zarzutami o tolerowanie antysemityzmu w swoich szeregach.

Najgorsze wyniki zanotowano w grupie osób pomiędzy 35. a 54. rokiem życia, w której gotowość do wyjazdu zadeklarowało aż 51 proc. respondentów.

Badanie przeprowadzone przez ośrodek Survation na zlecenie tygodnika "Jewish Chronicle" potwierdziło opinię byłego naczelnego rabina rabin brytyjskich Zjednoczonych Kongregacji Żydowskich, Lorda Sacksa, który ocenił w niedzielę w rozmowie z telewizją BBC, że postawa Corbyna i jego ugrupowania sprawia, że wielu Żydów otwarcie zastanawia się, czy Wielka Brytania jest bezpiecznym miejscem dla ich rodzin.

W ostatnich tygodniach media publikowały informacje o dawnych wystąpieniach Corbyna, znanego ze swoich jednoznacznie propalestyńskich sympatii, w tym o jego krytyce pod adresem brytyjskich syjonistów. Przypomniano też, że w przeszłości złożył wieniec na grobie palestyńskich terrorystów, powiązanych z zamachem terrorystycznym na izraelskich sportowców podczas igrzysk olimpijskich w Monachium w 1972 roku.

Jednocześnie krajowy komitet wykonawczy Partii Pracy wywołał dodatkowe kontrowersje, odmawiając przyjęcia pełnej definicji antysemityzmu, ustalonej przez Międzynarodowy Sojusz na rzecz Pamięci o Holokauście (IHRA), uznając, że jest ona zbyt szeroka i ograniczyłaby propalestyńskim aktywistom możliwość krytykowania Izraela. Po ostrej krytyce ze strony społeczności żydowskiej, pozostałych partii politycznych i opinii publicznej ostatecznie przyjęto ją we wtorek.

Reklama

Brytyjskie media regularnie ujawniają także przykłady radykalnie antyizraelskich komentarzy ze strony działaczy powiązanych z Partią Pracy, a także gróźb pod adresem mających żydowskie korzenie posłów partii, którzy są krytyczni wobec Corbyna.

Według szacunkowych danych w Wielkiej Brytanii mieszka ok. 290 tys. Żydów, co oznacza, że nawet ok. 115 tys. może rozważać wyjazd z kraju w obawie o swoje bezpieczeństwo w razie zwycięstwa laburzystów.

Poprzedni sondaż, w którym pytano brytyjskich Żydów, czy rozważają wyjazd z kraju w obawie o swoje bezpieczeństwo, został przeprowadzony tuż po zamachu terrorystycznym na koszerny supermarket w Paryżu w styczniu 2015 roku i na dziewięć miesięcy przed wyborem Corbyna na lidera opozycji.

Swoje obawy zadeklarowało wówczas jedynie 11 proc. pytanych, co - jak ocenił "Jewish Chronicle" - pokazuje narastanie niepokoju od czasu, gdy Corbyn stanął na czele Partii Pracy.

Jonathan Goldstein, szef reprezentującej społeczność żydowską Jewish Leadership Council, powiedział, że jest "głęboko niepokojące", że "członkowie naszej społeczności są gotowi nawet rozważyć wyjazd z Wielkiej Brytanii, bo czują się zagrożeni przez potencjalnego przyszłego premiera".

Z Londynu Jakub Krupa