Kluczowi przywódcy Platformy zbyt wolno uczą się tego, że członków partii nie powinno się zostawiać na lodzie. To różni PO od PiS, że Kaczyński jest lojalny wobec swoich działaczy bardzo długo – mówi Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, który wbrew partii, którą współtworzył, walczy o szóstą kadencję.

„A jak pójdzie do więzienia, to co zrobimy?”. To o panu.

To są kompletne nieprawdy, taką narrację rozsiewa PiS i chętnie powtarzają niektórzy działacze PO.

Jarosław Wałęsa, pana kontrkandydat w wyborach, powiedział to w Radiu Gdańsk.

Tym bardziej jest to przykre i świadczy o nim, w sensie etycznym, bardzo źle. To oznacza, że Wałęsa zgadza się z arogancką polityką PiS-u i zwyczajnie źle mi życzy. I wyborcy to słyszą. Przykre, że niektórzy, w tym Jarosław Wałęsa, są w jakimś niezwykłym sojuszu z panem Ziobrą.

Reklama

Panie prezydencie, pana kłopoty z prawem zaczęły się w 2013 r., kiedy rządziła Platforma, a nie PiS.

Uporządkujmy fakty. Do oświadczeń majątkowych z kwietnia i września 2010 r. oraz stycznia 2011 r. przez pomyłkę nie wpisałem dwóch mieszkań. Gdy odkryłem błąd w kolejnym oświadczeniu, uzupełniłem je o te dwa mieszkania. Za ten błąd niejednokrotnie przepraszałem i oczywiście odpowiadam za to. Sprawa jest w toku.

>>> Treść całego artykułu można znaleźć w weekendowym wydaniu DGP.