Huragany, zanim dotarły nad ląd, zawsze powodowały na Wall Street spadki kursów akcji firm ubezpieczeniowych i wzrosty w przypadku firm sprzedających materiały budowlane czy przenośne generatory prądu. Jest tak i teraz, gdy nadciąga potężny huragan Florence.

Agencja Associated Press zwraca uwagę, że kiedy poprzednio tak wielki huragan uderzył w środkową część Wschodniego Wybrzeża USA, firma Texas Instruments właśnie wprowadziła na rynek pierwsze radio tranzystorowe (1954 r., huragan Hazel). Od tego czasu region ten dynamicznie się rozwija, więc potencjalne zniszczenia, jakie może spowodować Florence, są o wiele większe.

AP wskazuje, że prognozowanie, gdzie huragan uderzy i z jaką siłą, zawsze było trudne i ma długą historię fałszywych alarmów. Ale prawdopodobieństwo, że Florence uderzy w obie Karoliny i sąsiednie stany sprawia, że na Wall Street trwa wyprzedaż akcji firm ubezpieczeniowych i reasekuracyjnych.

Analitycy banku Morgan Stanley, Kai Pan i Michael Phillips, podkreślają, że ubezpieczyciele "wciąż są świadomi znacznych strat spowodowanych przez huragany Harvey, Irma i Maria w 2017 roku".

AP zwraca uwagę, że ubezpieczyciele gromadzą oczywiście rezerwy i ubezpieczają swe ewentualne straty, biorąc pod uwagę niszczącą siłę huraganów. Z drugiej strony firmy, pomagające ludziom przetrwać ataki huraganów albo posprzątać potem, mają na giełdzie, za sprawą Florence, tydzień wyjątkowych wzrostów.

Reklama

Amerykańskie Narodowe Centrum ds. Huraganów (NHC) podało we wtorek, że Florence ma obecnie kategorię czwartą w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona, ale nie jest wykluczone, że wkrótce stanie się huraganem najwyższej kategorii i w wybrzeże USA może uderzyć w czwartek wiatrem o prędkości ponad 250 km/godz. Obecnie Florence znajduje się ok. 640 km na południe od Bermudów, czyli ok. 1455 km od Przylądka Strachu (Cape Fear) w Północnej Karolinie.