Telewizja Rossija 24 poinformowała, że Aleksandr Pietrow w rozmowie telefonicznej z jej dziennikarzem obiecał, że wypowie się w mediach w sprawie Skripala.

Rosyjskie media utrzymują, że Pietrow jest pracownikiem tomskiej firmy farmaceutycznej Wirion.

Brytyjska premier Theresa May powiedziała w zeszłym tygodniu, że mężczyźni podejrzani przez prokuraturę o próbę zabójstwa Siergieja Skripala i jego córki Julii zostali zidentyfikowani jako oficerowie rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. Oceniła, że musieli oni działać za przyzwoleniem władz w Moskwie.

Wcześniej brytyjska prokuratura poinformowała o wydaniu nakazów aresztowania dwóch obywateli Rosji, Aleksandra Pietrowa i Rusłana Boszyrowa. Jak zaznaczono, obaj wielokrotnie używali pseudonimów i fałszywych tożsamości, więc niemożliwe jest ustalenie tego, czy podane nazwiska są prawdziwe.

Reklama

W środę prezydent Władimir Putin powiedział, że władze Rosji wiedzą, kim są mężczyźni podejrzewani przez rząd brytyjski o próbę otrucia Skripala; zapewnił też, że są to cywile.

"Oczywiście, przyjrzeliśmy się, kim są ci ludzie. Wiemy, kim oni są, znaleźliśmy ich. Mamy nadzieję, że oni sami się pojawią i opowiedzą o sobie" - odparł Putin. "Zapewniam, że nie ma tam niczego szczególnego, kryminalnego" - dodał.

Zdaniem stałego przedstawiciela Rosji przy Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) Aleksandra Szulgina mężczyźni oskarżeni o zaatakowanie Skripala próbowali wpłynąć na wybory prezydenta Rosji w marcu. Atak na Siergieja Skripala miał miejsce 4 marca. Wybory prezydenckie w Rosji, w których zwyciężył Putin, odbyły się 18 marca.(PAP)

ndz/ kar/