W projektach nie ma za to mowy o najbardziej drażliwej sprawie, co do której UE nie może się porozumieć od kilku lat, to znaczy o przymusowej relokacji uchodźców, czy o podziale migrantów uratowanych na Morzu Śródziemnym, jak chciałby tego Włochy.

Wprawdzie szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker mówił w środę w PE w Strasburgu, że państwa UE nie mogą wciąż sprzeczać się podczas poszukiwania tymczasowych rozwiązań w przypadku każdego nowego statku z migrantami, jednak nie powiedział, jak pogodzić sprzeczne stanowiska stolic w kwestii migracji.

Komisja Europejska przekonuje, że jej nowe propozycje zapewnią pełną solidarność UE i lepszą ochronę granic zewnętrznych Europy. Pierwszą z nich ma być zapowiadane już wcześniej zwiększenie Europejskiej Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontexu).

Z opublikowanych właśnie propozycji wynika, że służba ta ma mieć do 2020 r. 10 tys. funkcjonariuszy. Zwiększyć się mają też jej uprawnienia wykonawcze. Z upoważnienia i pod kontrolą państwa, w którym działają, funkcjonariusze mają mieć możliwość kontroli tożsamości, wydawania zezwolenia lub odmowy wjazdu na granicach zewnętrznych oraz przechwytywania osób na granicach.

Reklama

Nowy Frontex ma ponadto wspierać procedury powrotu w państwach członkowskich, na przykład przez identyfikowanie nielegalnie przebywających obywateli państw trzecich, uzyskiwanie dokumentów podróży i przygotowywanie decyzji nakazujących powrót (decyzje te będą podejmowane przez państwa członkowskie).

Agencja ma też mieć możliwość podejmowania wspólnych operacji w państwach trzecich, w tym w krajach niesąsiadujących z UE, i oddelegowania tam swojego personelu. Wszystko to oczywiście za zgodą kraju przyjmującego.

Z wyliczeń przedstawionych przez Komisję wynika, że całkowity koszt modernizacji Frontexu tylko w latach 2019-2020 wyniesie 1,3 mld euro. W kolejnej perspektywie finansowej, czyli w latach 2021-2027, ma być to 11,3 mld euro.

KE proponuje również zmianę w polityce dotyczącej powrotów osób, które nie kwalifikują się do przyznania im azylu. Dotyczy to obecnie większości migrantów przedostających się do Europy przez Morze Śródziemne. Jedną ze zmian mają być nowe procedury na granicy. Wobec osób, których wnioski o azyl zostały odrzucone na granicy, ma być stosowana uproszczona procedura powrotu, bez okresu dobrowolnego wyjazdu (duża cześć migrantów "znikała" w tym czasie). Skrócone mają być też terminy odwołań.

KE proponuje także przyjęcie wspólnych kryteriów określających ryzyko ucieczki migrantów. To jeden z czynników, który wskazuje na konieczność ewentualnego zatrzymania danej osoby na czas trwania procedur powrotowych.

Sposobem na poprawę sytuacji ws. migracji ma być również wzmocnienie unijnej agencji ds. azylu. Unijne zespoły mają w razie potrzeby realizować wszelkie zadania niezbędne do przyjmowania migrantów, odróżnienia osób wymagających ochrony od tych, które jej nie potrzebują. Mają też przeprowadzać procedury azylowe oraz procedury powrotu.

Komisja Europejska apeluje do państw członkowskich, żeby zwiększały możliwość legalnych dróg migracji do Europy. W Radzie UE, w której zasiadają przedstawiciele stolic, utknął przedstawiony jeszcze w 2016 r. projekt dotyczący nowej niebieskiej karty UE. Jego celem jest przyciągnięcie do Wspólnoty wysoko wykwalifikowanych pracowników.

Kwestia migracji ma być jednym z tematów przyszłotygodniowego nieformalnego szczytu UE, który odbędzie się w czwartek w Salzburgu.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)