Przeludnienie i zakorkowanie miast było tematem jednego z paneli w ramach konferencji Impact mobility rEVolution'18, poświęconej nowym rozwiązaniom mobilności.

Adriano Alessandrini z Uniwersytetu Florenckiego wyraził przekonanie, że sytuacja w miastach nie poprawi się jak za działaniem czarodziejskiej różdżki, konieczny jest bodziec polityczny.

Zwrócił uwagę, że poruszanie się samochodem jest już dziś w wielu zurbanizowanych miejscach „szaleństwem”, ale na przedmieściach – gdzie nie ma tak wielu linii komunikacji zbiorowej i przystanków – mogą w przyszłości sprawdzić się pojazdy autonomiczne.

„Jednak pojazdy autonomiczne nie będą receptą na wszystko” – podkreślił Włoch i dodał, że dużą rolę w przyszłości może odgrywać np. współwłasność – korzystanie z jednego środka transportu przez wiele osób. Jak podkreślił, rządy - jeśli chcą poprawić sytuację - nie tylko powinny wyznaczać ramy prawne, ale też mieć wizję przyszłości.

Reklama

Pełnomocnik rządu ds. grudniowego szczytu klimatycznego COP24 w Katowicach, wiceminister środowiska Michał Kurtyka przypomniał, że od dziesięcioleci stale rośnie liczba mieszkańców miast. „Można sobie oczywiście wyobrazić świat, w którym luksusem staje się czysta, zdatna do picia woda oraz otoczenie wolne od hałasu” – podkreślił.

Przytaczał dane, według których np. w Indiach jest 50 samochodów na tysiąc mieszkańców, podczas gdy w Polsce – 500, a w Stanach Zjednoczonych – aż 800. „Nie jestem w stanie sobie wyobrazić dziesięciokrotnie większej liczby samochodów w Nowym Delhi niż to, co widziałem na ulicach właśnie Nowego Delhi czy Bangkoku. Nie wiem, czy wszyscy sobie zdajemy sprawę, o jak potężnym problemie mówimy” – podkreślił Kurtyka.

Jak dodał, władze Indii chcą, by do 2030 roku 25-35 proc. samochodów poruszających się po tamtejszych ulicach miało napęd elektryczny. „Oznacza to potężną zmianę technologiczną. Sama zmiana technologiczna nie jest trudna, trudna jest zmiana mentalności. Gdybyśmy byli w stanie przesadzić tych wszystkich ludzi na transport publiczny, transport elektryczny bądź zachęcić ich do tego, by się swoimi pojazdami dzielili, to oczywiście byśmy tę walkę wygrali” – powiedział Kurtyka.

Ocenił, że rolą państw jest wprowadzenie odpowiednich ram, w którym sektor e-mobilności będzie mógł prowadzić badania, a następnie wprowadzać swoje produkty na rynek. „To nie państwo ma wprowadzać na rynek innowacje - ma tylko budować odpowiednie otoczenie prawne, by sektor prywatny mógł nad nimi pracować i następnie wprowadzać" - zaznaczył.

„My to w Polsce już od jakiegoś czasu realizujemy, tworząc i finansując odpowiednie projekty badawcze, także w zakresie elektromobilności. To są potężne środki, które w najbliższych 10 latach będziemy przeznaczać i jestem przekonany, że Polska ma szansę stać się jednym z liderów w zakresie tej rewolucji e-mobilności” – powiedział wiceminister.

Ocenił, że na początku trzeba się skupić na przechodzeniu z silników spalinowych do tych napędzanych alternatywnymi źródłami energii, przede wszystkim na prąd i wodór. Kolejnym wyzwaniem są samochody autonomiczne – dodał.