Prezydent zawetował łącznie 16 artykułów znowelizowanego kodeksu, argumentując, że ograniczają dostęp obywateli do wymiaru sprawiedliwości. Chodzi m.in. o ponad 30-krotne podniesienie opłat za wniesienie skarg do sądów administracyjnych przez obywateli i organizacje pozarządowe, możliwość prowadzenia zamkniętych posiedzeń sądów pod nieobecność wnoszących skargę, likwidację postępowania kasacyjnego w szeregu wypadków.

Weto prezydenta, odrzucone w parlamencie stosunkiem głosów 146 do 69, poparło ponad 50 organizacji pozarządowych, według których zmiany w kodeksie „działają na szkodę obywateli i biznesu i służą jedynie oligarchom”.

Według prawnika Aleksandra Kaszymowa, eksperta pozarządowej organizacji Dostęp do informacji, nowelizacja kodeksu „jest policzkiem, dla obywateli, małego i średniego biznesu".

„By zrozumieć znaczenie nowelizacji kodeksu postępowania administracyjnego, wystarczy przypomnieć, że co roku dziesiątki tysięcy obywateli, firm i organizacji obywatelskich zwracają się do sądów administracyjnych, żeby szukać sprawiedliwości w najróżniejszych sprawach – źle obliczonych podatków i emerytur, w kwestii zezwoleń na budowę, w sprawach oświaty i ochrony zdrowia, policyjnej przemocy, ochrony danych osobowych, niesprawiedliwych zwolnień z pracy, ochrony środowiska i wielu innych. Obecnie to ich prawo zostanie znacznie ograniczone” – zauważył Kaszymow.

Reklama

Według autorów nowelizacji chodzi o odciążenie sądów administracyjnych i utworzenie pewnej bariery dla wnoszenia zbędnych skarg. Przewodniczący parlamentarnej komisji prawnej Danaił Kiriłow tłumaczył, że nowe opłaty stały się porównywalne z opłatami w rozprawach cywilnych.

Podczas czwartkowej dyskusji w parlamencie jeden z posłów, którzy głosowali za odrzuceniem prezydenckiego weta, oświadczył wprost, że jednym z celów nowelizacji jest „powstrzymanie zielonej ośmiornicy”, czyli organizacji ekologicznych, które systematycznie zaskarżają decyzje rządu i władz terenowych, dotyczące budowania na terenach chronionych.

Przeciwni odrzuceniu weta byli jedynie posłowie opozycyjnej lewicy, którzy zapowiedzieli, że skierują sprawę do Trybunału Konstytucyjnego.

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)