Status dolara jako głównej waluty rezerw finansowych na świecie przynosił Stanom Zjednoczonym wiele korzyści; pozwala im pożyczać za granicą pieniądze tanio i bezpiecznie, bez ryzyka niewypłacalności, gdyż to Ameryka drukuje walutę kredytu - pisze Sachs.

Przypomina też, że pozycja dolara pozwala USA pośrednio i bezpośrednio kontrolować na poziomie światowym przepływy strumieni finansowych, a zatem ograniczać dopływ gotówki dla terrorystów, handlarzy bronią i innych nielegalnych organizacji.

"Ale dolar nie jest nie do zastąpienia (...), a złe decyzje Trumpa mogą przyśpieszyć koniec jego dominacji" - ostrzega Sachs.

Pozycja amerykańskiej waluty i tak już ucierpiała; ostatnio osłabił ją kryzys finansowy z 2008 roku, a teraz zagraża jej wojna handlowa i polityka sankcji wobec Iranu - pisze ekonomista.

Reklama

Najbardziej niebezpieczne jest stanowisko Trumpa wobec Chin. "Ta wojna handlowa jest niezręczną i niemal absurdalną próbą, jaką administracja Trumpa podejmuje, by opóźnić wzrost ekonomicznej potęgi Chin, poprzez próbę zduszenia eksportu z tego kraju i ograniczenia jego dostępu do zachodnich technologii" - wyjaśnia Sachs.

Jego zdaniem takie środki mogą na krótką metę zaszkodzić Pekinowi, ale nie zatrzymają wzrostu Chin w dłuższej perspektywie; tymczasem można oczekiwać, że skłonią chińskie władze do budowania światowego systemu płatniczego nieopartego na dolarze.

Z drugiej strony nałożenie sankcji na Iran, z którym jednak reszta świata chce robić interesy, skłoni inne kraje do szukania sposobów na obejście amerykańskich restrykcji, przede wszystkim poprzez zastąpienie dolara inną walutą w transakcjach z Teheranem - prognozuje Sachs.

"Tak czy inaczej - konkluduje ekonomista - w najbliższych latach kosztowna polityka budżetowa i awanturnicze środki oraz sankcje, jakie w handlu wykorzystuje Trump, wpłyną na amerykańską gospodarkę i rolę dolara w światowym systemie finansowym".

W lipcu Trump powiedział w wywiadzie dla telewizji CNBC, że dolar jest zbyt silny i jego kurs jest niekorzystny dla USA. W ubiegłym roku spowodował konsternację i zaniepokojenie na rynkach, gdy powiedział, że dolar powinien być słabszy, co doprowadziło do gwałtownego spadku notowań amerykańskiej waluty.

Szef Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi zarzucił wtedy Stanom Zjednoczonym, że nie respektują zobowiązań przyjętych pod egidą Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

>>> Czytaj też: Amerykańskie media: Nadchodzące wybory do Kongresu mogą przesądzić o impeachmencie Trumpa