Minister oznajmił, że Czechy dla migrantów nie są krajem docelowym ani tranzytowym. Jego zdaniem migrantów odstrasza skuteczność działań policjantów walczących z nielegalną migracją. Dodał, że większość zatrzymanych osób pochodzi z Bliskiego Wschodu oraz państw byłego ZSRR.

Hamaczek odwiedził w sobotę dwa przejścia graniczne w pobliżu Chebu, gdzie policjanci przeprowadzali testy najnowocześniejszego sprzętu służącego do identyfikowania osób i fałszywych dokumentów. Od piątku w próbach uczestniczy 40 policjantów z Czech oraz kilku z Niemiec.

„Podczas akcji skontrolowaliśmy około 850 osób, w tym 280 czeskich obywateli, 450 obywateli Unii Europejskiej; pozostali pochodzili z państw trzecich. Skontrolowano 552 pojazdy. Stwierdziliśmy 19 przypadków naruszenia przepisów prawa o pobycie cudzoziemców” – powiedział komendant policji z kraju karlowarskiego Petr Machaczek, wyjaśniając, że najczęściej są to obcokrajowcy, którzy nie mają ze sobą dokumentów.

Na przejściu granicznym w miejscowości Pomezi nad Ohrzi policjanci kontrolowali samochody za pomocy detektora o nazwie „Heartbeat”. Kilka czujników pozwala stwierdzić na podstawie tętna, czy w części ładunkowej pojazdu nie ma ludzi. Takie urządzenia ma obecnie tylko policja w krajach południowoczeskim i południowomorawskim. W przyszłym roku mają one zostać zakupione dla innych komend. Na drugim przejściu granicznym w miejscowości Svaty Krziż w pobliżu Chebu policjanci uruchomili specjalistyczne, mobilne centrum informacyjne, dzięki któremu można, po połączeniu z określonymi bazami danych, identyfikować ludzi i weryfikować dokumenty. Na granicy był także tzw. Schengenbus, który także służy do identyfikowania podrobionych dokumentów.

Reklama

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)