Minister ds. europejskich Konrad Szymański oświadczył, że projekt budżetu na lata 2021-2027, który zaoponowała KE, "nie przejdzie". To dlatego, że propozycje Komisji w sprawie realizacji nowych celów odbiegają od jej pierwotnych deklaracji.

Szymański przyleciał do Brukseli na spotkanie ministrów ds. europejskich krajów UE. Rozmowy mają dotyczyć procedury art. 7 prowadzonej wobec Polski, przyszłego unijnego budżetu na lata 2021-2027 i Brexitu.

"Polska zwraca uwagę, że propozycje Komisji (dot. przyszłego budżetu - PAP) odbiegają od pierwotnych deklaracji samej KE. Komisja na początku roku, przy polskim poparciu, deklarowała, że nowe cele będą realizowane głównie przez poszukiwanie nowych pieniędzy. W 80 proc. miały być zrealizowane przez nowe pieniądze. Tak się nie stało. To jest powód, dla którego mogę wszystkich zapewnić, że budżet wieloletni UE w tym kształcie nie przejdzie" - powiedział.

Dodał, że Polska nie jest jedynym krajem, który ma krytyczne stanowisko wobec tej propozycji. "Z całą pewnością budżet UE na końcu tej drogi, bardzo trudnej - myślę, ze historycznie to są najtrudniejsze negocjacje - będzie wyglądał inaczej" - zaznaczył.

Szymański poruszył też kwestę Brexitu. Jak powiedział, jest to sprawa krytyczna z uwagi na czas.

Reklama

"Wchodzimy w najbardziej kluczowy moment negocjacji w sprawie Brexitu. Polska zwraca uwagę na jedno. Z jednej strony musimy zabezpieczyć równe warunki konkurowania na wspólnym rynku. Nie możemy doprowadzić do tego, że Wielka Brytania będzie miała jakiś uprzywilejowany status na wspólnym rynku. Z drugiej strony musimy zrobić wszystko, aby porozumienie o wyjściu Wielkiej Brytanii mogło być poparte w brytyjskim parlamencie i w Parlamencie Europejskim" - powiedział.

Dodał, że bez tego porozumienia wszystkie osiągniecia dotychczasowych negocjacji - w zakresie praw obywateli, jak i rozliczeń finansowych - mogą okazać się nieaktualne. "To byłaby klęska nie tylko Wielkiej Brytanii, ale również Unii Europejskiej. Będziemy apelowali, aby szukać rozwiązań kreatywnych, szczególnie kreatywnych politycznie. Biorąc pod uwagę cykl polityczny Wielkiej Brytanii, myślę, że UE jest w stanie znaleźć porozumienie w tej sprawie. Takie porozumienie, by ten proces negocjacyjny zakończył się sukcesem również po brytyjskiej stronie" - podsumował.

Długoterminowy budżet na lata 2021-2027 będzie pierwszym dla Unii Europejskiej po wyjściu Wielkiej Brytanii, a więc zmniejszonej do 27 państw. Z tego też powodu w Brukseli i stolicach europejskich od miesięcy mówiło się o dziurze po Brexicie i konieczności szukania oszczędności. Plan przedstawiony 2 maja przez komisarza ds. budżetu Guenthera Oettingera przewiduje, że w niektórych obszarach Wspólnota rzeczywiście wyda mniej, ale nie brak też takich, w których wydatki poszybują w górę.

Polityka spójności, której Polska jest obecnie największym beneficjentem, a także Wspólna Polityka Rolna dalej będą największymi częściami unijnej kasy. Wspólnie pochłoną około 60 proc. wydatków. Z oficjalnych wypowiedzi przedstawicieli Komisji Europejskiej wynika, że cięcie w polityce spójności ma wynieść 7 proc., natomiast w rolnictwie około 5 proc.

>>> Czytaj też: Postępowanie w sprawie art. 7: Rada pogrilluje Polskę, a trybunał przypiecze