Obie strony zamierzają kontynuować rozmowy, by ustalić konkretny termin i miejsce tego spotkania - poinformował pałac prezydencki Korei Południowej, do której szef amerykańskiej dyplomacji udał się z Pjongjangu.

Pompeo przekazał w rozmowie prezydentowi Mun Dze Inowi, że omówił z Kimem kroki w procesie denuklearyzacji, jakie powinien podjąć komunistyczny reżim, oraz kwestię ich weryfikacji przez USA, a także działania, jakie w zamian mają przeprowadzić Stany Zjednoczone - poinformował sekretarz prasowy Muna, Jun Jong Czan.

Pompeo i Kim zgodzili się również powołać "wkrótce" grupę roboczą w celu omówienia denuklearyzacji i drugiego szczytu Kim-Trump - dodał. Przypomniał, że spotkanie to zaproponował przywódca Korei Płn. we wrześniowym liście do prezydenta USA.

W przeciwieństwie do utrzymanego w optymistycznym tonie komunikatu władz w Seulu Pompeo wypowiadał się bardziej oględnie - zauważa Reuters. Sekretarz stanu USA powiedział Munowi, że spotkanie z Kim Dzong Unem to "kolejny z wielu kroków naprzód". "Myślę więc, że to dobry rezultat dla nas wszystkich" - dodał.

Reklama

Na Twitterze Pompeo zamieścił zdjęcie, na którym widać, jak wraz z Kimem idą obok siebie w jednym z rządowych budynków. "Nadal czynimy postępy w sprawie porozumień zawartych na szczycie w Singapurze" w czerwcu między Kimem a prezydentem USA Donaldem Trumpem - napisał, dziękując gospodarzowi za przyjęcie go.

Według dziennikarzy towarzyszących Pompeo podczas wizyty w Pjongjangu szef dyplomacji USA najpierw odbył dwugodzinne spotkanie z Kimem, po czym obaj zjedli obiad w luksusowej państwowej rezydencji w Pjongjangu, gdzie spędzili kolejne półtorej godziny. "To bardzo dobry dzień, zwiastujący dobrą przyszłość obu naszym krajom" - miał powiedzieć Kim, siadając do stołu.

Uczestniczący w wizycie urzędnik USA anonimowo ocenił, że niedzielna wizyta Pompeo była "lepsza niż ostatnia", zastrzegł jednak, że "to będzie żmudna praca".

Ostatnio Pompeo odwiedził Pjongjang w lipcu. Podczas gdy po skończonej wizycie mówił o osiągniętym postępie, strona północnokoreańska oskarżyła go o stawianie "gangsterskich żądań". Pompeo nie spotkał się wówczas z Kimem.

Sekretarz stanu USA przyleciał do stolicy Korei Płn. z Tokio, gdzie w piątek spotkał się z premierem Japonii Shinzo Abem. Pompeo zobowiązał się wówczas, że administracja Trumpa będzie koordynować i ujednolicać strategię denuklearyzacji z sojusznikami. Przed powrotem do USA w poniedziałek Pompeo uda się jeszcze do Chin.

Negocjacje na temat likwidacji koreańskiego arsenału nuklearnego rozpoczęły się po 12 czerwca, gdy w Singapurze odbył się historyczny szczyt Trump-Kim. Północnokoreański przywódca zobowiązał się wówczas do starań o całkowitą denuklearyzację, a Trump do udzielenia Pjongjangowi gwarancji bezpieczeństwa. W dokumencie nie sprecyzowano wówczas, o jakie gwarancje chodzi, ani nie podano konkretnego harmonogramu likwidacji północnokoreańskiego arsenału jądrowego. (PAP)